Wczoraj przy lekturze "Carskich Sierot" Władymira Wołkowa mnie olśniło. Tzn., jeśli chodzi o moje osobiste poglądy, to może niekoniecznie, ale w szerszym planie, jak najbardziej.
Zrozumiałem (przynajmniej trochę) w czym tkwi putinmania. Dlaczego tacy antykomuniści jak Wołkow czy Sołżenicyn stali się gorącymi zwolennikami polityki Władymira Władymirowicza. A olśnił mnie właśnie cytat z "Carskich Sierot". Oto Bazyl Psarski rozmawia z Leninem, gdzieś w okresie między rewolucją lutową a październikową:
- Niech pan przyzna - ciągnął Bazyl Psarski - sam był pan zaskoczony tym, z jaką łatwością carski reżim odszedł w niebyt. Ale to dlatego, że on wcale nie odszedł w niebyt. Cały front jest jeszcze wierny cesarzowi, żydowska finansjera jeszcze nie zrezygnowała z popierania reżimu, który gwarantuje jej stabilizację, lud na wsi pozostaje fundamentalnie monarchistyczny i prawosławny, a dziesiątki generałów i tysiące oficerów gotowych stanąć jest przeciw wam, jeśli tylko car odwoła abdykację która, tak czy inaczej, jest nielegalna i bezpodstawna.
Vladimir Volkoff, Carskie Sieroty, Klub Książki Katolickiej, Dębogóra 2006, s. 190.
A teraz wyobraźmy sobie podobną rozmowę na początku roku 1992.
- Niech pan przyzna, sam był pan zaskoczony tym, z jaką łatwością sowiecki reżim odszedł w niebyt. Ale to dlatego, że on wcale nie odszedł w niebyt. Cały front jest jeszcze wierny Partii, aparat bezpieczeństwa jeszcze nie zrezygnował z popierania reżimu, który gwarantuje mu stabilizację, lud na wsi pozostaje fundamentalnie zsowietyzowany i komunistyczny, a dziesiątki generałów i tysiące oficerów są gotowe stanąć w obronie komunizmu, jeśli tylko odwołany zostanie układ białowieski.
Jaka jest różnica? A no taka, że bolszewicy bez litości wymordowali Białą Rosję i wszystkich, którzy stali na jej drodze. A Zachodu nie było stać nawet na to, żeby wymusić w dawnym bloku sowieckim porządne zerwanie z komunizmem - bo jak historia pokazuje, własnymi siłami nikt z wewnątrz nie był w stanie tego zrobić. Stało się tak dlatego, że przez lata sączono na Zachód dezinformację, która zatruwała stan świadomości i wzorce myślenia. Przecież Wołkow był wybitnym zagadnienia znawcą i niezmordowanym wrogiem... by w końcu samemu nie zauważyć, jak historia się powtórzyła.
Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym.
Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura