social social
85
BLOG

Zima na kolei, czyli trzeba prywatyzować

social social Gospodarka Obserwuj notkę 9

 

Dzisiejsze serwisy donoszą, iż pociągi znowu utknęły gdzieś pod Zakopanem. W tym miesiącu cała Polska śledziła losy ludzi uwięzionych w pociągach po 10-12 godzin, bez jedzenia, bez napojów, bez informacji, ale za to w ogromnym zimnie. Jeden z dyrektorów PLK/PKP żartował sobie potem, że wita na konferencji „Polskich Kolei Polarnych”. Co ciekawe, ten facet jeszcze tam pracuje.
A sprawa jest dość poważna, bo pokazała dobitnie w jak fatalnym stanie jest polska infrastruktura kolejowa. Jak beznadziejnie wygląda to organizacyjnie, że spółki muszą się kłócić o lokomotywy. Bo może mało kto wie, ale kolej tak idiotycznie podzielono, że spółki transportujące ludzie mają tych lokomotyw mało, albo wcale. Lokomotywami rozporządza inna spółka transportowa – PKP Cargo. I teraz jak pojawiły się problemy to najpierw trzeba było z PKP Cargo te lokomotywy spalinowe pozałatwiać (podobno łącznie było ich 290 użyczonych), po to by poprzeciągać składy przez odcinki gdzie trakcja była oblodzona. Te lokomotywy się poprzegrzewały, co spowodowało kolejne problemy itd. itd. DO tego kompletny chaos komunikacyjny i całkowite „zlewanie” pasażerów (jakoś na kolei rzadko używa się słowa „klient”).
 
Recepta
Oczywiście, kolejarze mają na to receptę: więcej forsy. Przyznam, że jako fan kolei kiedyś trzymałem ich stronę. Kłóciłem się ze znajomymi oto, że PKP powinno dostawać dotacje na wagony, infrastrukturę itp. Tylko, że niestety te pieniądze poszły w błoto. Kolejne rządy pakowały setki milionów. Za każdym razem pieniądze te miały stawiać kolej na nogi i za każdym razem, po jakimś czasie okazywało się, że brakuje. Wtedy kolejarze stosowali swój numer stary jak świat. Zwykle na początku grudnia padało hasło „więcej forsy albo strajk” i akurat nasi kolejarze, wycierając sobie gęby pasażerami (że to niby dla naszego dobra) muszą ten strajk przeprowadzać w okolicach Świąt. Kto nie wierzy – nie przejrzy archiwa TVN24 czy Gazety z poprzednich iluś lat.
Spółki PKP pieniądze zmarnowały, wydające je np. na bezsensowne remonty kas, Kolej TV i inne bzdury. Fajnie, że w fotelu mnie w kasie IC przyjmują, ale jak mam wybór to wolę by ta forsa poszła na uszczelnienie okien w wagonach. W kasie spędzam od 1 do 4 minut, a w pociągu 6-7 godzin.
Czym uzasadnić fakt, że remont torów między Nasielskiem a Warszawą Wschodnią trwa już z kilka lat. To raptem kilkadziesiąt kilometrów. W tym czasie, np. w Szwecji trwa budowa Botniabanan – zupełnie nowej magistrali kolejowej wzdłuż Zatoki Botnickiej –w  trudnym terenie, walcząc z ekologami, budując nowe tunele, mosty, dworce. Tymczasem tu raptem trzeba tory i nawierzchnię wymienić. I oczywiście dorzucić jeszcze więcej dotacji.
Szybka kolej???
Drugą rzeczą, o którą chyba wielu z nas dopiero sobie teraz uświadomiło to to, że powinniśmy sobie wybić z głowy pomysły o budowie tzw. „szybkich kolei”. Chodzi tu o projekt budowy linii z Warszawy do Poznania i Wrocławia.
Budowa tej kolei to najpierw projekt, który będzie kosztowały miliony. Potem wykupywanie gruntów, które jak wiemy trwa wiekami. Następnie budowa, a na końcu utrzymywanie tych linii. Wiemy jaki cyrk jest w Polsce z budową autostrad. Kolej jest dużo bardziej skomplikowana i wymaga dużo większej infrastruktury, większych regulacji odnośnie bezpieczeństwa itp. Też z tego powodu utrzymanie linii kolejowych zwykle jest droższe niż utrzymanie dróg. Jak mamy sobie wyobrazić, że w kraju, gdzie budowa 90 km autostrady to jest sukces rządu i zadanie na kilka lat, zbuduje się kilkaset kilometrów kolei??
Inna sprawa, że PLK nie jest w stanie doprowadzić, choćby głównych linii (nie mówiąc o bocznych) do takiego stanu, by można było po nich jechać non-stop 60km/h, a są odcinki, gdzie prędkość spada do 30km/h.
Czy nie lepiej, zamiast ładować forsę drogi gadżet, wyłożyć te pieniądze na remont już istniejących linii? W Szwecji, X2000 kursuje po tych samych torach, co pociągi osobowe, pospieszne czy towarowe. Podobnie jest w Anglii. Nikomu to nie przeszkadza, a przynajmniej jest to z korzyścią dla osób korzystających na tych odcinkach z pociągów osobowych, bo mogą szybko dojechać do pracy/szkoły. Wyjdzie to definitywnie taniej niż cała ta błazenada z szybkimi kolejami, wykupywaniem gruntów itp.
Prywatyzacja, tylko prywatyzacja
Ostatnią, i chyba najważniejszą sprawą, jest prywatyzacja kolei – teraz widoczna jak nic innego. O ile mogę zrozumieć, że tory z powodów strategicznych są w ręku państwa, to czemu pociągi muszą być przez państwo kontrolowane, to nie rozumiem. I powinna to być normalna prywatyzacja, a nie to, co jest w tej chwili, że do przetargu staje tylko jedna spółka, czyli Przewozy Regionalne (dawne PKP) ze swoimi stawkami. Ba, jak dowodzi przykład z kujawsko-pomorskiego, PR próbują nawet szantażować i po wygraniu przetargu chcą zwiększenia dopłat od Urz. Marszałkowskiego o 50%, bo jak nie to zawieszą przewozy i pan wojewoda poczuje na swojej skórze kolejarską sprawiedliwość. Na szczęście w kujawsko-pomorskim takie numery są trudniejsze, gdyż większość województwa obsługuje prywatna spółka (PCC Arriva) i zwiększenie dopłat dla PR, oznaczać będzie analogiczne żądania ze strony Arrivy.
Co ciekawe – Arriva prowadzi przewozy na liniach bocznych, które PKP (potem PR) zamykały tłumacząc, że są nieopłacalne. Tak jest zresztą wszędzie, gdzie państwo trzyma łapę na kolei i nie dopuszcza konkurencji. Szwedzka Inlandsbanan, biegnąca przez sam środek Szwecji z północy na południe (ponad 1300km) została uznana w latach 60-tych za nieopłacalną i stopniowo likwidowano na niej przewozy. W latach 90-tych padły ostatnie połączenia a władze zabrały się za rozbieranie torów (skąd my to znamy?). Na szczęście linię w całości przejęła prywatna firma i …. No, i nagle okazało się, że linia jest jednak opłacalna i może przynosić zyski. Fakt, głównie z turystów, ale lepsze to niż jej całkowite zamknięcie.
Na szczęście deregulacja rynku kolejowego postępuje. Szkoda tylko, że tak powoli i tak późno, bo może udałoby się uratować wiele linii, połączeń, a tym samym miejsc pracy.
 
social.
 
social
O mnie social

"Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny." "przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna" Prof. Marcin Król "Nie po to robiliśmy rewolucję, by mieć demokrację" Prez. Mohammad Ahmadineżad "Przyjdą wybory prezydenckie albo pan prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni" Bronisław Komorowski Kontrwywiad RMFFM, 29 kwietnia 2009

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka