social social
158
BLOG

Senegalczyk Abdulaye w kraju trzeciego świata

social social Polityka Obserwuj notkę 1

  

Rafał Ziemkiewicz ma zwyczaj bardzo ostro krytykować stan w jakimś znajduje się obecnie nasze Państwo. Dość często stwierdza, że nie wyszliśmy jeszcze mentalnie z feudalizmu. Zwykle wydawało mi się, że jest to taka przesada, takie polskie narzekanie. Niestety, Ziemkiewicz okazuje się mieć rację w 100%.

Otóż, jak donosi TVN24, Senegalczyk Abdulaye Faye pozostaje w Polsce. Dla niewtajemniczonych. Pan Abdulaye został zatrzymany, gdyż nie okazało się, iż nie posiada ważnego paszportu ani adresu zameldowania, które są obowiązkowe dla przebywających w Polsce cudzoziemców. Pan Abdulaye tłumaczy to tym, że starał się załatwić nowy paszport w konsulacie w Berlinie (w Polsce Senegal nie ma swoich przedstawicielstw), ale zginął na poczcie. Zameldowany nie jest, bo właścicielka wyjechała na „długie wakacje”. Policja go zatrzymała i Pan Abdulaye miał być deportowany do swojego kraju. W pierwszej chwili, gdy to przeczytałem, pomyślałem, że Polska weszła w nowy etap postępu. Temat bowiem, iście szwedzki czy w ogóle zachodnioeuropejski. Właściwie codziennie w szwedzkich gazetach czyta się o Mohammadzie czy Abdullahu, który w jakiś tajemniczych okolicznościach stracił wszystkie dokumenty, nagle przypomniał sobie, że nazywa się inaczej niż wtedy kiedy przyjechał do Szwecji i w ogóle jest obywatelem innego kraju – zwykle tego, w którym akurat trwa wojna (a to uniemożliwia deportację). Często też tłumaczy, że jest ściganym opozycjonistą i w jego karu czeka na niego kara śmierci. Władze szwedzkie decydują, że ma być deportowany i wtedy rozpoczyna się awantura w mediach, ale o ile nie znajdzie się jakiś przepis, kruczek prawny, to taki Abdullah wraca do swojego kraju. Czasami jest to w prasie komentowane zdjęciami pracowników Migrationsverketu z podpisami w stylu „To oni wysłali do Bośni małą Fawzję i jej rodziców”.

TVN24 dzielnie kopiował w swoim newsie ten szwedzki styl rozczulania się i podobnie jak szwedzka prasa nie zadał prostych pytań oto, dlaczego, skoro paszport zaginął nie zgłosił tego policji, albo na jakich to wakacjach była właścicielka mieszkania?

Jak to bywa po takiej nagonce medialnej – Pan Abdulaye został zwolniony. Jest jednak coś co różnic Szwecję od Polski. Jak podaje TVN24 w uwolnieniu Faye pomogli politycy i media. W Sejmie jego sprawę poruszył poseł Platformy Obywatelskiej z Bydgoszczy, Krzysztof Brejza. Senegalczyk otrzymał list z poparciem od prezydenta Szczecina, a także organizacji pozarządowych, którym pomagał.

Tzn. jak w „Misiu”, Ochódzki dzwoni podając się za jakiegoś kacyka do kierownika urzędu paszportowego (czy jak to wtedy się nazywało), a ten grzecznie wykonuje polecenie omijając przepisy. Bo do cholery, co to znaczy, że niezależny i niezawisły sąd podejmuje decyzje pod wpływem „listu poparcia” prezydenta jakiegoś miasta?

Pomimo całej politpoprawnośći wpływającej na życie Szwedów, nie do wyobrażenia jest, że sąd lub jakaś prokuratura podjął decyzję pod wpływem "listu poparcia" polityka Riksdagu! Bo to poziom kraju III Świata, a nie cywilizowanego kraju europejskiego. 

Pan Abdulaye, prawdopodobnie przez przeoczenie, nie dopatrzył pewnych obowiązków. Tak bywa. I jak to bywa, trzeba ponosić tego konsekwencje. Czy Pan Brejza wstawi się za mną, gdy US przyczepi się, że pomyliłem się o 2 zł na niekorzyść w rozliczeniu podatkowym? Czy może prezydent Szczecina pomoże, gdy mieszkaniec jego miasta zostanie zatrzymany przez drogówkę bez prawa jazdy lub ważnego ubezpieczenia? Też będzie taryfa ulgowa?

Niestety, Ziemkiewicz ma rację – Polska długo nie będzie normalnym krajem, jeśli władza podejmuje decyzje nie w oparciu o istniejące przepisy, ale w oparciu o „listy poparcia” polityków. Póki co, bliżej nam niestety pod tym względem do krajów Afryki Równikowej i chyba wszystko wskazuje, że długo jeszcze tak pozostanie...

social.

http://www.tvn24.pl/-1,1650111,0,1,zostaje-w-polsce--jego-klopoty-zniknely,wiadomosc.html

social
O mnie social

"Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny." "przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna" Prof. Marcin Król "Nie po to robiliśmy rewolucję, by mieć demokrację" Prez. Mohammad Ahmadineżad "Przyjdą wybory prezydenckie albo pan prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni" Bronisław Komorowski Kontrwywiad RMFFM, 29 kwietnia 2009

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka