social social
69
BLOG

Żal patrzeć... czyli kampania PiS

social social Polityka Obserwuj notkę 27

Jestem zwolennikiem PiS, a niestety przyszło mi pisać o nich krytycznie, bo serce boli, gdy patrzy się na ofensywę medialną PiS. Oczywiście można mówić, że sondaże aktualne są niewiarygodne, że PO jest przewartościowana itp. Nawet jeśli jednak tak jest to najważniejszego faktu to nie zmienia - PiS nadal jest postrzegany negatywnie przez większość społeczeństwa, a zwłaszcza tego o które chcą zawalczyć spin-doktorzy PiSu.

Realizują oni politykę, której celem ma być przeciągnięcie młodzieży i szeroko rozumianej inteligencji z dużych miast na stronę swojej partii.

Idea jest może i słuszna - zmiany są potrzebne, trzeba tych ludzi przeciągnąć na swoją stronę. Problem polega na tym, że kierownictwo kampanii medialnej PiSu ma wybitnie fałszywy obraz tej grupy docelowej. Pomimo, iż to środowisko PiSu odważyło się jako pierwsze w Polsce poruszyć problem "wykształciuchów", to w swej nowej taktyce medialnej, zachowują się tak jakby o tym nie wiedzieli.

Problem polega na tym, iż sposób mówienia, język, treść tego co mówi np. Jarosław Kaczyński, to co pokazuje się w reklamówkach, jest skierowane w gruncie rzeczy do ludzi myślących. Do ludzi nie tylko myślących, ale interesujących się tematyką polityczno-historyczno-społeczną, którzy wiedzą co to było KLD, co robił Lech Wałęsa w czasie prezydentury, wiedzą o co chodzi "z tunelem budowanym wzdłuż rzeki", co to była nomenklatura, którzy rozumieją że np. pieniędzy nie można dodrukowywać ot, tak sobie (ostatnio jedna zwolenniczka PO zaskoczyła mnie brakiem wiedzy w tej sprawie). Dotyczy to zwłaszcza Kaczyńskiego, który chyba nie rozumie do końca, że tylko ludzie myślący rozumieją, że "inni szatani są tam czynni" nie oznacza, że były premier w szaleńczym zwidzie dostrzegał gdzieś obecność złego Boruty z widłami.

Wyborca myślący, czy też autentyczny inteligent, nie powinien być celem tej kampanii. Po pierwsze - ludzi myślących jest mniej, więc ilościowo znaczenia nie mają. Po drugie, są to ludzie dużo trudniejsi do przekonania i nakłonienia do swoich racji.

Tego niestety chyba działacze PIS nie rozumieją. Nie rozumieją, że do tych "młodych i wykształconych" nie można mówić przy pomocy przenośni, żartów, aluzji, bo oni nic z tego nie zrozumieją. To grupa ludzi, którzy jeśli w rozmowie na czacie nie doda się na końcu zwrotu znaczka :) , to nie domyślą się, że chodzi o żart i trzeba się śmiać. Z ich punktu widzenia bajka o Czerwonym Kapturku z Tuskiem, to taki kicz, który dowodzi, że kaczory ciągle nie mogą pogodzić się z porażką. Proszę mi wierzyć, tak ludzie to odbierają. To ludzie, którzy bardziej od cytatów z Ujejskiego, będą sobie cenić "dyplomatołków" lub "dewiantów". Duża część młodych głosujących na PO, głosuje nie dlatego, że chce drugiej Irlandii. Oni głosowali, bo Tusk jest "za......sty", "fajny" albo dlatego, że Kaczor jest mały.

Większość wyborców PO, a szczególnie grupa, o którą chce się bić PIS tzn. młodzież i tzw. "inteligencja", to widzowie M jak miłość, Magdy M, Szymona Majewskiego, Kuby Wojewódzkiego, czy Tańca z gwiazdami. To jest to co ich interesuje, i preferują bardziej te programy niż program partii, debaty, SB, problemy z szefem SKW, lustrację itd. itd. Nawet jeśli zdarzy im się obejrzeć jakąś debatę to nie słuchają dokładnie, tylko w czasie jak politycy przekonują do swoich racji, dyskutują i komentują: "daj spokój, jaki on mały", "co za oszołom". Nie słuchają nawet - sam byłem świadkiem czegoś takiego. 

Program partii ich tak naprawdę mało interesuje i tak wiedza ich w tej tematyce jest nikła. Jedna z moich koleżanek, ostro krytykująca PiS/LPR/Samoobronę mocno agitowała za PO. Dodam, że poza tym jest to dość ciekawa osoba o wielu zainteresowaniach. Przy jakiejś dyskusji poruszyłem temat Palikota. Okazało się, że ta osoba, która tak mocno walczy z PiSem i wspiera dzielnie PO jako "szansę dla kraju" nie miała pojęcia kto to jest Palikot. Ba, dodała nawet, że jej to kompletnie nie interesuje kto to jest.

Zatem ta grupa wyborców  PO, o którą chce walczyć PIS, jest intelektualnie mało wymagająca. Informacje i komunikaty muszą być jasne, proste, przejrzyste i co najważniejsze "fajne". 

Co robi PiS? Na biały szczyt, transmitowany w TV, którego fragmenty będą w Faktach, Dzienniku, Wiadomościach, posyła minister Fotygę, która z pewnością ma wiedzę, kompetencje, jest dobra być może do negocjowania, ale nie nadaje się kompletnie do telewizji, a już na 100% nie jest narzędziem do nabijania nowych głosów. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę czujnych dziennikarzy, którzy z pewnością do Faktów wybiorą "najfajniejszą" wypowiedź Pani Minister.

PiS produkuje również dwa filmiki. Pierwszy - bajka o Czerwonym Kapturku. Mi się średnio podobał, a już platformers-wyborca z niego nic nie zrozumiał poza tym, że Kaczor czepia się Tuska. Grafika taka sobie, a to z punktu widzenia młodzieży ważne, a skojarzenie Tusk-Wilk, Babcia-Wyborcy, może być zbyt trudne dla tej grupy wyborców. Ewentualnie załapią tyle, że Tusk odmówił dać podwyżek innym, a Kaczor chce je rozdawać wolną ręką (bo przecież młodzi i wykształceni nie stanowią trzonu budżetówki i z ich punktu widzenia to to jest marnowanie pieniędzy, oczywiście pod warunkiem, że chociaż to zrozumieją).

Natomiast kompletną porażką jest drugi film. Tzn. Większość filmu Ok, zwłaszcza to z tym "jak coś jest niemożliwe to jest niemożliwe". Czuć rękę Michała Kamińskiego i tej grupy. I byłoby OK, gdyby nagle nie wyskoczył Macierewicz, tzn. wątek lustracyjno-aferalny - urywki z Nocnej Zmiany, Wałęsa, Pawlak, "policzmy głosy". Takie sugerowanie, że w tym wszystkim chodzi o te bezpieczniackie sprawy i lustrację i całą resztę. Osobiście mam podobne odczucia, ale ta końcówka jest dla kogoś kto wie i interesuje się tym co to się wtedy działo, jaka była w tym rola Wałęsy, Pawlaka itd. Jednakże większość ludzi tego nie wie i na dodatek ich to kompletnie nie interesuje.

Autentycznie, jako zwolennika PiS, martwi mnie ta "kampania medialna", bo coś widzę, że nie przekona ona "młodych i wykształconych" platformersów do PiSu. Jeśli nawet poparcie dla PiS wzrośnie to bardziej ze względu na nieporadność rządów PO, niż z powodu chwytów marketingowych PiSu. Dobre jednak i to.

social
O mnie social

"Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny." "przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna" Prof. Marcin Król "Nie po to robiliśmy rewolucję, by mieć demokrację" Prez. Mohammad Ahmadineżad "Przyjdą wybory prezydenckie albo pan prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni" Bronisław Komorowski Kontrwywiad RMFFM, 29 kwietnia 2009

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka