SOLTYS SOLTYS
391
BLOG

Smoleński tercet egzotyczny

SOLTYS SOLTYS Polityka Obserwuj notkę 2

Witam. Jak dotąd na moim blogu starałem się unikać tematu katastrofy smoleńskiej. Bynajmniej nie z tego powodu, iż sprawa ów nie leży mi na wątrobie i nie kotłuje się w moim sercu, jednakże cała otoczka jaka się wokół tego wydarzenia wytworzyła nie sprzjała i chyba nadal nie sprzyja merytorycznej dyskusji. Ludzie reagowali i reagują na ten temat niezwykle emocjonalnie, co samo w sobie dziwić nie może, ale z tego powodu wiele wpisów które czytałem w blogosferze było pisane na zasadzie przekonywania przekonanych.

Jedni utwierdzali się w przekonaniu o winie ś.p. Lecha Kaczyńskiego (tajemnicza presja pod której mocą pilot uznał, że jest kamikadze i bez krępujących go odtąd procedur zapikował w pancerną brzozę), inni przyjmowali postawę bezkrytycznego uwielbienia wobec byłego prezydenta, momentami ocierającą się wręcz o mesjanizm. Po pewnym czasie, w wyniku natłoku informacji o tematyce smoleńskiej powstała również spora grupa zaspokojonych. Ludzie Ci uznali oficjalne stanowisko rządowe za koniec całego tematu, od tej pory na dowolny news o katastrofie reagując zmianą kanału w telewizorni (preferowany wybór: Taniec z Gwiazdami, ewentualnie inna rozrywka intelektualna na poziomie), względnie rzuceniem pod nosem frazy o rzyganiu Smoleńskiem, wykorzystywaniu katastrofy do celów politycznych, zawłaszaniu jej przez PiS etc. Taaak, postawa zaufania obywatela do swojego rządu uwidoczniła się w tym temacie z niespotykana mocą, muszą państwo przyznać.

W dobie takiej polaryzacji nastrojów obszar na rzeczową rozmowę o tym tragicznym wydarzeniu skurczył się niemal do zera. Po początkowej zadumie w mediach wszystko wróciło do normy, w identyczny sposób jak to miało miejsce po śmierci Karola Wojtyły. Nawet nie udawano przed widzem, że próbuje się czegoś dociec. Liczyło się co zawistny Kaczyński chce ugrać na śmierci brata i dlaczego musimy mu w tym przeszkodzić, bo inaczej nastąpi koniec świata albo co gorsza zaczną tu rządzić klerykałowie. Nie wiadomo kiedy, jak i gdzie w tym chaosie dnia codziennego minęły trzy długie lata od momentu gdy TU-154M rozbił się w podsmoleńskim lesie. Przyznam, że nie było chyba takiego tygodnia w którym choć raz nie wskrzesiłbym tego wydarzenia w swoich myślach i nie zaczął zastanawiać się nad jego realnymi przyczynami, bo chociaż daleko mi do PiSu, to należę do osób nie mających zbyt wielu złudzeń co do raportu Millera.

Skoro już tutaj siedzę i rozmyślam, to chyba pora choć spróbować się zmierzyć z tym najgorętszym i zarazem najtrudniejszym tematem ostatnich trzech lat. Podążając za wytycznymi nieodżałowanego Józefa Mackiewicza, iż "jedynie prawda jest ciekawa" oraz przekonaniem Greków, że prawda jest jedna i leży tam, gdzie leży, a nie tam, gdzie chciałaby ją umiejscawiać większość, zachęcam do prostego eksperymentu myślowego. Odstawmy na chwilę rządową i antyrządową (tak, taka też istnieje!) propagandę w kąt. Skupmy się nie na prawdzie Kaczyńskiego czy prawdzie Tuska, ale na prawdzie. Gdzie tej prawdy szukać? Ano w tych miejscach gdzie da się ją stwierdzić za pomocą obiektywnych metod badawczych.

Wylano hektolitry tuszu i stracono tygodnie na medialnym rozważaniu wątków, które co do jednego okazały się dziennikarskimi kaczkami. Generał Błasik w kabinie, "jak nie wylądujemy to nas zabije", "patrzcie jak lądują debeściaki", rzekoma kłótnia kapitana Protasiuka z gen. Błasikiem przed odlotem, możnaby tak wymieniać bardzo długo. Wskazano i napiętnowano winnych tych przekłamań? Nie wskazano i nie napiętnowano, zwolniono Cezarego Gmyza za tekst o trotylu na wraku, który finalnie okazał się być tekstem rzetelnym.  Chciałoby się rzec: zastanawiające.

Ale nie o tym, nie o tym ... Wracając do prawd weryfikowanych metodami dostępnymi dla nauki zadałbym kluczowe pytania na które jak dotąd nie uzyskaliśmy zadowalających odpwowiedzi, a mainstreamowe media zdają się tym tropem w ogóle nie podążać, przynajmniej na tyle na ile byłem w stanie je śledzić.

1. Czy samolot o określonych parametrach uderzajacy skrzydłem w brzozę o określonych parametrach może to skrzydło stracić czy też nie może? Gdzie są jakiekolwiek weryfikowalne wyliczenia na ten temat?

O ile wiem zagadnieniem tym zajął się jedynie prof. Wiesław Binienda w swojej symulacji. Wyniki były jednoznaczne - brzoza przegrywa starcie ze skrzydłem nawet jeśli jest grubsza i kilkukrotnie twardsza niż ta w Smoleńsku. Oczywiście badania prof. Biniendy można podważyć czy wręcz zdezawuować wykonując własną analizę. Nie wymaga to jak się wydaje działań nieosiągalnych dla naszego państwa, a nie zrobiono w tej sprawie nic. Stwierdzono jedynie odgórnie, że skrzydło walnęło w brzoze i poleeeeciało hen w siną dal. Naprawdę na tyle stać naszych ekspertów?

2. Załóżmy, że skrzydło istotnie mogło zostać oderwane przy zderzeniu z brzozą. Czy w takim wypadku samolot o określonych parametrach jest w stanie wykonać 1/2 beczki na odcinku od brzozy do ziemi i uderzyć o grunt sufitem?

Nie jestem specjalistą i nie roszczę sobie żadnych praw do stawiania kategorycznych tez, ale na chłopski rozum przewrócenie się samolotu na plecy przy takiej szybkości i w tak niewielkiej odległości od ziemi wydaje mi się nieprawdopodobne. Czy zweryfikowanie tej prawdy leży poza naszymi możliwościami?

3. Założmy, że istotnie samolot traci skrzydło w zderzeniu z brzozą i wykonując 1/2 beczki uderza w ziemię. Czy przy uderzeniu w ziemię ze stosunkowo niewielkiej wysokości mogły nastąpić tak duże zniszczenia, czy szczątki samolotu mogły się rozsiac na tak rozległym obszarze?

Zadając sobie to pytanie przypomina mi się zawsze dokument o katastrofie nad Lockerbie, gdzie ponumerowano i dokładnie opisano każdy znaleziony szczątek samolotu, po czym odtworzono z tych pozostałości "szkielet" maszyny . Finalnie wykonowano komputerową symulację tego jak samolot się rozpadał, ustalając gdzie i w oparciu o jaką trajektorię wylądował każdy z tysięcy szczątków. Przypominam, że samolot, który spadł na Lockerbie został wysadzony w powietrze wskutek zamachu. W grudniu upłynie 25 lat od tamtej tragedii. O ileż łatwiej byłoby złożyć do kupy TU-154M i o ileż doskonalsze mamy obecnie metody badawcze? Co zrobiono w tej sprawie? Pozwolono wzbogacić się podsmoleńskim złomiarzom?

Powyższy tercet pytań, zdawałoby się oczywistych, zdaje się równocześnie być nazbyt egzotyczny dla medialnego mainsteramu. Być może nie przynosi takiej oglądalności jak wykłócanie się Błaszczaka z Niesiołowskim czy słowne przepychanki Kalisza z Kurskim. Być może powody są głębsze, nie wiem. Ale bardzo chciałbym się kiedyś dowiedzieć, czego sobie i Państwu życzę.

Ku pamięci ofiar zapalam 96 zniczy, niech spoczywają w pokoju wiecznym.

                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                    ['][']['][']['][']
     ['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']
     ['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']
                    ['][']['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']
                       ['][']['][']

Pozdrawiam, Sołtys

SOLTYS
O mnie SOLTYS

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka