Makrela Merkel przypomniała sobie o swoim piesku pupilku Donkiem zwanym. Nagle i niespodziewanie przywołała go do Berlina. Coś musiało spowodować przywołanie wiernego sługę od poklepywania po plecach, wszak spotkania z polskim premierem nie było w oficjalnym kalendarzu kanclerz Makreli.
O co chodzi chciałoby się zapytać ? ponieważ przy Sienkiewiczu prawie nie istnieje ochrona kontrwywiadowcza, to ludzie Kanclerz posiadają nagrania, które krążą już w obiegu międzynarodowym między służbami i jest w nich coś co zaniepokoiło Makrelę ?
Tusk , który w Polsce gra chojraka w obliczu kanclerz będzie chodził w pozycji lekko zgiętej usłużnej z uszami po sobie i rukami po szwam.
Odbył się nagły wyjazd Tuska do Berlina, teraz można oczekiwać, że Komorowski pojedzie do Moskwy, bo tak mniej więcej rozkładają się sympatie najważniejszych osób w państwie.
Jak ktoś dobrze powiedział, państwo się rozlatuje ale koalicja trzyma się krzepko.
http://niezalezna.pl/57167-tajemnicza-i-niespodziewana-wizyta-tuska-w-berlinie-o-czym-premier-rozmawial-z-merkel
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/464142,tusk-z-niespodziewana-wizyta-w-berlinie-spotkania-nie-bylo-w-kalendarzu-merkel.html
Inne tematy w dziale Polityka