Sosenka Sosenka
57
BLOG

Myśli powrotne

Sosenka Sosenka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Cały miniony dzień ginie w niepamięci. Jedyne, co się liczy, to świadomość, że się dogoniło ten ostatni pociąg.Może tylko przypomina się jeszcze, że tam pod niebem, tak cudnie grały świerki. Poza tym, w głowie chaos, i drżenie mięśni.

Marzyłam, żeby usiąść na ławce. A siedziałam w  kamiennej wnęce przy drzwiach stacji zabitych dyktą. W okolicach mojego  prawego ucha lał się z dachu deszcz, w którym srebrzyło się światło latarń.

Marzyłam o kołdrze. A miałam przepocony polar.

Marzyłam o cieple. A mogłam tylko skulić się w sobie. Ogrzałam w ten sposób "front", a wiało mi w plecy.

Marzyłam o poduszce. A miałam półeczkę pod oknem, wymoszczoną polarem, na której mogłam oprzeć policzek.

Marzyłam o suchych skarpetkach. A miałam kompletnie przemoczone buty i łydki zapakowane w mokre ochraniacze.

Marzyłam, by wrąbać gorący obiad. A miałam już tylko jednego banana i  ostatnią kostkę czekolady oraz letnią już herbatę.

Przez to nad sznurem wagonów towarowych widziałam ciemne góry i burzę nad nimi. Potem, byłam zadowolona, że mi polar wystarcza, a ramiona mimo wszystko nie zdrętwiały w stałej pozycji, oparte na półeczce. Od czekolady myśli stały się jaśniejsze. A stopy, mimo że od paru godzin w wodzie,  wciąż ciepłe. To lubię w powrotach. Nie dostaję wszystkiego, czego chcę. A mam wszystko, czego potrzebuję.

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Rozmaitości