Koszon Koszon
97
BLOG

Jaruzelski na prezydenta!

Koszon Koszon Polityka Obserwuj notkę 10

Do wyborów prezydenckich zostało jeszcze trochę czasu, my już dzisiaj pragniemy zwrócić uwagę elektoratu na postać polityka wybitnego, acz nie wszystkim jeszcze dostatecznie znanego. Naszym zdaniem, głową Rzeczypospolitej Polskiej powinien zostać p. Krzysztof Bil-Jaruzelski. Za tą kandydaturą przemawia nie tylko nazwisko, ale i inne przymioty; pan Jaruzelski, działacz SLD z Białegostoku, zasługuje na wybór, gdyż dom w nim znalazły wszystkie cnoty, które powinny cechować polskiego męża stanu: siła, wigor i miłość do piłki nożnej.

My, Naród Polski, obywatele Rzeczypospolitej, mamy dwie szczególne namiętności: futbol i demokrację.

Namiętność do futbolu spełnia się zwykle poprzez ordynarne wrzaski kierowane w stronę odbiornika telewizyjnego z wysokości tzw. kompletu wypoczynkowego przed tzw. ławą zastawioną puszkami z piwem, podczas gdy puszki po piwie znajdują się pod ławą, a puszka częściowo wypełniona piwem – w dłoni kibica. Czasem, skłonność do futbolu wymusza większą aktywność. Wówczas, kibic przestaje wchodzić w skład kompletu wypoczynkowego i bieży na trybuny stadionu, gdzie entuzjazmuje się poziomem pracy nóg zawodników, aby później spróbować także siły kończyn własnych; gdyż po meczu kibic nastaje nogami na czułe miejsca innego kibica; rękami zaś stara się zapewnić zajęcie stomatologom protetykom.

Druga, wspomniana wyżej namiętność, pasja demokratyczna, realizuje się w gruncie rzeczy podobnie, czyli także w sposób zastępczy. Naród wybiera otóż spośród siebie przedstawicieli i uważa, że za ich pośrednictwem sprawuje władzę. Dba się przy tym, aby wybraniec nie był w niczym – może poza urodą – doskonalszy od elektoratu. Gdy – co Boże uchowaj – polityk w czymkolwiek odstaje od przeciętności, wyborca popada w prostrację, zżyma się na wybranego i zaperza.

Wyborcy przy tym w ogóle nie interesuje, kto rzeczywiście i w jaki sposób sprawuje władzę. Wyborca domaga się jednak, aby postępowanie jego przedstawiciela było w pełni zrozumiałe, czyli możliwe do wytłumaczenia w oparciu o podobne motywy moralne i przesłanki umysłowe do tych, którymi wyborca kieruje się we własnym życiu. Sympatię budzi więc znawca terminu savoir-vivre, prezydent, którego styl bycia przywodzi na myśl genre małomiasteczkowego wulkanizatora, a też premier – pasjonat futbolu oraz first lady karmiąca własny intelekt publikacjami czasopisma „Pani domu”, którą to wiedzą następnie dzieli się z resztą społeczeństwa, służąc poradami z dziedziny rzekomo dobrych manier.

Preferencje wyborców doskonale ilustrują wyniki sondażu przeprowadzonego ostatnio przez Pentor na zlecenie tygodnika „Wprost”. Naród Polski życzy sobie w roli prezydenta człowieka, którego wychowało podwórko, Donalda Tuska, w ostateczności zniesie też podobnego mu równiachę, Kazimierza Marcinkiewicza.

My jednak w trosce o współobywateli pragniemy pójść dalej, wysuwając w tej ważnej konkurencji kandydaturę p. Krzysztofa Bila-Jaruzelskiego, radnego Białegostoku z ramienia SLD, niedawnego kandydata tej partii na urząd posła, a wcześniej – kandydata do Senatu.

Pan Jaruzelski, jak doniosły sobotnie media, wybrał się w piątek na mecz futbolowy do stolicy, a potem z niego wracał. Wsiadł do pociągu (niestety, tym razem w przedziale zabrakło Waszego korespondenta) i – wspólnie z innymi miłośnikami sportu – pociąg ten zdemolował. Policjanci, którzy po długich zmaganiach okiełznali wreszcie rozpalonego skłonnością do futbolu polityka, stwierdzili, że w żyłach p. Jaruzelskiego nie woda płynie, lecz krew, a w krwi tej znajduje się 1,2 promila alkoholu. Trzeba odnotować, że odchodzący w tych dniach w niesławie reżim Prawa i Sprawiedliwości uderzy w p. Jaruzelskiego perfidną bronią ministra Ziobry, skonstruowaną specjalnie przeciwko wychowankom podwórek, osławionym sądem 24-godzinnym, przed którym polityk odpowie już w niedzielę.

Warto w tym miejscu przytoczyć słowa, jakimi ubiegając się o mandat parlamentarzysty, p. Jaruzelski opisywał własne atuty Rozsądek, skuteczność, siła młodości (cyt. za portalem www.sld.org). Uważamy, że – niezależnie od wyroku sądu – dla pana Jaruzelskiego nadejdą teraz dni triumfu. Jest to człowiek walki, z pewnością gotów na bój nie tylko ze stolarką wagonu PKP i nie tylko w obronie honoru ulubionej drużyny piłkarskiej. Ufamy, że p. Jaruzelski z równą pasją ujmie się za wszystkimi, których na pełnokrwistych obywateli wychowały podwórka, podwórza, gumna i ulice. Tymi wszystkimi inteligentami, obraźliwie nazywanymi wykształciuchami.

Stojąc z boku, pragniemy jednak zanurzyć dłoń w głównym nurcie zdarzeń. Licząc więc, że p. Jaruzelski dołączy wkrótce do konstytuującej się elity, dedykujemy słowa Sławomira Mrożka: Czworo nas było miejscowej inteligencji: fryzjer, dwie k…y i ja.

 

Koszon
O mnie Koszon

U nas łajdak na łajdaku i łajdakiem pogania. Jeden prokurator uczciwszy, a i to - prawdę powiedziawszy - świnia... koszon16[małpa]wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka