speedy gonzales speedy gonzales
151
BLOG

Historyczna PRL i teraźniejsza III RP

speedy gonzales speedy gonzales Polityka Obserwuj notkę 0

Trzynasty grudnia, poza oczywistym aspektem historycznym kojarzy się od dobrych paru lat z demonstracjami przed domem Wojciecha Jaruzelskiego. Nie ma w tym nic złego. Uważam, że demonstrować należy, pamietać należy. Jednak w tle aktualnej polityki, szczególnie tej z ostatnich kilku miesięcy owe demonstracje budzą we mnie pewne zdziwienie.

Na łamach tego portalu sporo pisze się o relacji aktualnej polityki do PRL. To dobrze, bo w mediach jest to temat raczej mało poruszany, a podobieństw trudno nie zauważyć. Od rozszerzenia wpływów medialnych na skalę bezprecedensową w ostatnim dwudziestoleciu po rozłam w PiS i próbę likwidacji finansowania partii widać, że konsekwentnie stosuje się wypróbowane wzorce, aczkolwiek zmodyfikowane pod kątem skuteczności w aktualnych warunkach społecznych. Jeżeli wrogiem są niezależne media i chce się zniszczyć opozycję polityczną to skojarzenia powinny się nasuwać same. Podobieństw, czy wręcz działań niebezpiecznych jest więcej. Przede wszystkim polityka zagraniczna. Rozdźwięk między wizytą Miedwiediewa, sposobem rozmowy, budowaniem efektu doniosłości, medialna promocją koncepcji konieczności ocieplenia i równej konieczności naszego nieograniczonego zadowolenia z akceptacji tej koncepcji przez drugą stronę, a chłodem rozmowy w Waszyngtonie jest trudny do zatuszowania nawet przy obecnej sile mediów. Podobieństwo do opowieści o wspólnych, słowiańskich korzeniach, braterskiej miłości i zagrożeniach wynikających z wrogiego, kapitalistycznego imperializmu jest przytłaczające. Nie mniej oryginalna jest symbolika wielu wydarzeń dyplomatycznych jak odprawa ministra Ławrowa z polskimi ambasadorami, czy fakt powołania instytucji „od ocieplenia”. Wiem, że to było już poruszane, ale to sytuacja bezprecedensowa w dowolnym demokratycznym państwie, które uważa się za suwerenne. Wzmocnieniem suwerennosci nie jest też na pewno faktyczne przekreślenie swoistej polityki energetycznej i dokonań na tym polu poprzedniego prezydenta. To właśnie w tym sensie wysiłki dyplomatyczne w kierunku Ukrainy, czy Gruzji były bardzo istotne. Kulminacją zrywania z poliyką rozwoju bezpieczeństwa energetycznego było podpisanie umowy gazowej.

Podobieństwa więc są. Jednak aktualna władza to przecież nie komuniści. Mają inną etykietkę, inne życiorysy. Symbolem komunizmu w Polsce jest Jaruzelski. Jest symbolem PRL, a przecież PRL to przeszłość, historia. Obecna ekipa jest prawicowa, co więcej jest liberalna. Ten liberalizm i tolerancja są tym bardziej głębokie, iż podkreślane przez równe traktowanie całego społeczeństwa, unikanie podziałów, głęboką tolerancję dla symboli religijnych takich jak krzyż, zupełny brak szkalowania niektórych grup politycznych, czy światopoglądowych co mogło by być postrzegane jako zachęta do agresji, brak eskalacji agresji na tle politycznym, zdecydowane zdystansowanie się od takich stwierdzeń jak „watahy do wyrżnięcia”, ‘wyginiecie jak dinozaury”, czy „zabierz babci dowód”. Ta tolerancja i szczere dążenie do pogłebiania demokracji jest podobnie podkreślane przez akceptację opozycji politycznej i pozostawienie mediom dużej niezależności bez śladów wykorzystywania ich jako formy ukrytej propagandy. Jest w końcu owa tolerancja podkreślana przez wyraźne potępienie retoryki panów Palikota i Niesiołowskiego, chociażby w stosunku do urzędującego prezydenta. Nie, nie aktualnego. Teraz Palikot nie mówi już o pijaństwie i nie wysyła do lekarza. Nie ma takiej potrzeby.

Przy tak wyraźnym zdystansowaniu się od linii polityki PRL nie powinienem się dziwić, że ludzie jako głównego reprezentanta tego nurtu widzą Wojciecha Jaruzelskiego. Nie powinienem się również dziwić, że taka determinacja w corocznych spotkaniach pod jego domem w żaden sposób nie przekłada się na spadek notowań grupy rządzącej. Grupy, rządzącej w sposób prawicowy i liberalny, żeby wszystkim żyło się lepiej. Wszystkim towarzyszom rzecz jasna.

Właśnie ten brak zależności wskazuje na sukces tej specyficznej transformacji metod i wzorców, która przynajmniej w drugiej połowie tego roku jest coraz bardziej zauważalna. Jest to niepokojące. Niepokojące paradoksalnie ze względu na odmienność, ewolucję tych standardów. Siłą społeczeństwa w PRL była, jak wiadomo integracja, jedność. Ogromną rolę odegrał pod tym względem Kościół. Ludzie byli w pełni świadomi zakresu propagandy i to czyniło ją zdecydowanie słabszą. Właśnie ta spójność społeczna była chyba kluczem do ograniczonych ram czasowych PRL. Dziś widać, że błędów się nie powtarza. Robi się wszystko, żeby społeczeństwo było wewnętrznie rozbite, co więcej żeby społeczeństwo w jak najmniejszym stopniu identyfikowało się z tymi wartościami, które w poprzedniej epoce politycznej czyniły je stroną zwycięską. Tych, którzy mimo wszystko chcą tych wartości próbuje się wykluczyć poza nawias. Jednocześnie drugi element machiny PRL jest również zdecydowanie lepiej ukształtowany. Propaganda jest przecież znacznie bardziej skuteczna jeśli jej odbiorca nie zdaje sobie sprawy z jej stosowania. To są po prostu metody swojego rodzaju oszukiwania demokracji, skoro już musi ona istnieć.

 

"Od tej pory książka moja wybitnie zyskała na treściach ogólnych" Jan Kobuszewski, kabaret Dudek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka