Spitfire Spitfire
37
BLOG

Grzech Rybitzky'ego

Spitfire Spitfire Polityka Obserwuj notkę 4

Do błędnego wniosku może dojść każdy. Zdaje się, że teraz tylko takie stwierdzenie ma na swoją obronę bloger Rybitzky, albowiem głupotę palnął straszną; tak straszną, że powiedziałbym, iż porzucił logikę na rzecz roześmianej fantasmagorii. We wpisie zatytułowanym "Grzech Polaków" Rybitzky rozwodzi się nad kształtem debaty publicznej w Polsce. Przez polityków i dziennikarzy dociera Rybitzky w końcu do społeczeństwa, na które to zwala całą winę za wygląd debaty.

"Rzecz jasna, można by dać skusić się myśleniu, iż" - pisze Rybitzky - "Polacy dają się omotać sprawnym manipulatorom. Że nie są w stanie docenić znaczenia właściwie prowadzonej debaty publicznej. Ale czy to ma być usprawiedliwienie? Nie, to raczej kolejna okoliczność obciążająca" (sic!).

Trzeba przyznać, że ten dowcip Rybitzky'emu wyjątkowo nie wyszedł, gdyż rąbnął nim we własny kark; i nie zaśmieję się z tego, a tylko nad tym zapłaczę. Rybitzky bowiem twierdzi, że jak coś na królewskim dworze źle wygląda, to winę za to ponosi chłop. Nie dostrzega jednak Rybitzky, że państwem nie rządzi chłop, a elity i to szeroko rozumiane elity. To elity mówią chłopu jak ma myśleć. Ponieważ do pewnych kręgów elity, a może raczej pseudoelit, nie mogę mieć pretensji, bo taki kształt debaty publicznej jest po ich myśli, to skupię się na tych, do których mogę mieć pretensje i powinienem mieć pretensje. Tak. Chodzi mi na przykład o PiS.

PiS jest silną partią opozycyjną, która ma możliwość poruszania ważnych tematów i wpływania na poprawę poziomu debaty. Od innych tego nie oczekuję. Czy jednak to jest robione? PiS nie psuje debaty w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo w głównej mierze psują ją elity dziennikarskie, ale PiS nie zmierza do jej naprawy, co również jest szkodliwe. Skrzętnie unika pewnych tematów tak jakby one nie istniały.

Nie bez powodu Aleksander Ścios napisał dzisiaj (pomijając kontekst):

"Pojawia się jednak problem - kto ma zadać te pytania i jak uzyskać na nie odpowiedzi? Nie sądzę, by zadali je dziennikarze, skutecznie wystraszeni przypadkiem Wojciecha Sumlińskiego. Nie wierzę również, by padły ze strony polityków PiS, którzy ulegli magii sondaży i przyjęli strategię „konstruktywnej opozycji”.

Jak można winę (na przykład) za to zwalić na zwykłych ludzi? Czy ma Pan jakiś pomysł, Panie Rybitzky, aby się wyślizgnąć? Wątpię. Naprawa poziomu debaty może wyjść tylko od strony centro-prawicowej, czyli od strony PiS-u i okolic. Po nikim innym raczej nie można się tego spodziewać. Ważne tematy znów powinny stać się ważne, a Platformę (którą uważam za skrajnie szkodliwą ze względu na wprowadzenie "postpolityki") można bardzo mocno ostrzelać za pomocą humoru, gdyż w gruncie rzeczy i wbrew temu co twierdzą establishmentowe media, to właśnie głosowanie na tę partię jest obciachowe.

Na zakończenie więc niech będzie kawał:
"PO zwiera szyki - coraz więcej młodocianych przestępców pakują do wiezień. Idą wybory, a gdzie jak gdzie, ale tam PO ma prawie 100% poparcie" (znalezione na forum IVRP).

 

PS Po dzisiejszym wywiadzie Joachima Brudzińskiego widzę, że ktoś w końcu zrozumiał, że PiS traci na byciu "partią wodzowską". To dobry znak, lecz w ostatnim czasie bardzo mało jest tych "dobrych znaków". Czekamy na "odnowę moralną", czy też pożegnanie się z wypaleniem. I powiem, że niecierpliwimy się bardzo.




http://cogito.salon24.pl/
http://rybitzky.salon24.pl/166305,grzech-polakow

Spitfire
O mnie Spitfire

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka