Ewentualna kandydatura Jarosława Kaczyńskiego będzie błędem. Szanse na wygraną Jarosława Kaczyńskiego są równe zeru. Na ten fakt składa się wiele czynników. Przede wszystkim należy zrozumieć to, w jaki sposób świat jest postrzegany przez większość ludzi. Owa większość, w tym znaczna część kobiet, nie będzie potrafiła zaakceptować kandydatury osoby, która nie żyje w związku i nie ma współmałżonka. Brak pierwszej damy jest jedną z ważniejszych przeszkód, a wchodzenie w związek podczas kampanii wyborczej zostanie odebrane jako całkowicie sztuczne i ponad wszelką wątpliwość w niczym nie pomoże.
W dodatku stale należy pamiętać o tym, że jakiś czas temu Jarosław Kaczyński popełnił błąd, polegający na częstym wypowiadaniu się w kwestiach spornych, a niemówieniu tylko i wyłącznie o rzeczach, które przypadałyby do gustu większości Polaków; tak jak robi to wiele polityków w krajach zachodnich, ale nie tylko, bo w podobny sposób stara się wypowiadać na przykład Donald Tusk. Ucierpiał na tym wizerunek Jarosława Kaczyńskiego, czego nie da się zmienić w krótkim czasie, a co także ma kolosalne znaczenie w odniesieniu do szans kandydatury prezesa PiS na zwycięstwo. Forsowanie tej kandydatury jest błędem. Jest to błąd, który wynika z nieprawidłowej oceny rzeczywistości i myślenia życzeniowego.
Warto zauważyć, że wystawienie Jarosława Kaczyńskiego do wyborów prezydenckich byłoby doskonałym prezentem dla Platformy Obywatelskiej oraz rządzącego Polską establishmentu; i należy przypuszczać, iż w najbliższym czasie pewne wrogie PiS-owi środowiska będą starały się pokierować myśleniem prawicy (także PiS-u) w taki sposób, aby ta uwierzyła w możliwość zwycięstwa Jarosława Kaczyńskiego.
Apel "obywateli i sympatyków Jarosława Kaczyńskiego", którego fragment mam teraz zamiar zacytować, uważam za całkowicie nieprzemyślany i szkodliwy w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie opiera się on na trzeźwej ocenie rzeczywistości, a jest przejawem myślenia życzeniowego. Cytat:
"W tej trudnej chwili łączymy się myślami z Panem. Prosimy przyjąć zarówno wyrazy współczucia i solidarności jak i słowa nadziei, że zechce Pan kontynuować dzieło Brata jako przyszły Prezydent Rzeczypospolitej. W rozumieniu ogromnej liczby Polaków jest Pan najlepszym gwarantem tego, że idee, które uosabiał Lech Kaczyński będą kontynuowane. Zdajemy sobie sprawę, że kandydowanie na Prezydenta RP to w Pana sytuacji dodatkowy wielki ciężar, wierzymy jednak, że Bóg da Panu dość siły, aby go udźwignąć".
To naprawdę jest mocno nierozsądne. Z tego powodu pragnę zwrócić się do każdego w pełni rozsądnego człowieka. Proszę was. Nie próbujcie przekonywać Jarosława Kaczyńskiego do startu w wyborach prezydenckich, ani też umacniać go w przekonaniu, że jego kandydatura ma szanse na zwycięstwo (jeśli żywi on takie przekonanie), gdyż jego start jest skazany na niepowodzenie. Ocenianie rzeczywistości i podejmowanie decyzji w oparciu o pragnienia nie może skończyć się dobrze i z całą pewnością tak się nie skończy. Trzeba spróbować wystawić kogoś, kto ma w miarę realne szanse.
Inne tematy w dziale Polityka