spodlasu spodlasu
1842
BLOG

Narodowa duma, narodowy wstyd. Z czego jako naród jesteśmy dumni, a czego się wstydzimy?

spodlasu spodlasu Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

image

1. Duma, duma, narodowa duma! Wszyscy uczestniczy Marszu Niepodległości lub jego postronni widzowie oraz telewidzowie doskonale znają ten okrzyk towarzyszący corocznemu przemarszowi środowisk narodowych i patriotycznych przez Warszawę. Coroczny przemarsz kilkudziesięciu tysięcy osób, w większości młodych, niosących dumnie biało -czerwone flagi i wznoszący patriotyczne hasła w rocznicę odzyskania niepodległości, obserwowany  i komentowany jest niejednokrotnie przez środowiska lewicowe, nie tylko w Polsce, jako pochód odradzającego się w Polsce nacjonalizmu i "faszyzmu". Mogłoby się zatem wydawać, że poczucie narodowej dumy charakteryzuje tylko jedną stronę polskiej sceny politycznej, a druga woli raczej inne identyfikacje tożsamościowe. Jednak  jest inaczej.

2. Od 2010 roku CBOS przeprowadza co jakiś czas badania polskiego patriotyzmu obejmujące zagadnienie poczucia dumy i wstydu z przynależności narodowej. Z badania tego (z jego ostatniej edycji z 2018 roku) możemy się dowiedzieć, że to wyobrażenie o dumnej z bycia Polakiem prawicy i kosmopolitycznej lewicy jest jednak zbyt daleko idącym uproszczeniem. Jak się okazuje, co prawda dumę z polskości okazują częściej zwolennicy prawicy (81%), jednak wśród osób o poglądach centrowych i lewicowych jest ich także grubo ponad połowę (66%). Ogółem 71% Polaków czuje narodową dumę często lub bardzo często.

Z badania możemy dowiedzieć się także jak często i kto częściej deklaruje poczucie wstydu z bycia Polakiem/Polką. Ogółem wstydzimy się swojej narodowości znacznie rzadziej niż jesteśmy z niej dumni.Bardzo częste lub "dość częste" poczucie wstydu z bycia Polakiem deklaruje jedynie 8% naszych obywateli i są to na ogół osoby młode (19% respondentów z kategorii 18-24 lata), osoby nieuczestniczące w praktykach religijnych (15%) oraz deklarujące poglądy lewicowe (17%).

3. Najciekawsze jednak w tym badaniu są powody, podawane przez badanych, zarówno dumy jak i narodowego wstydu. Odzwierciedlają one wieloletni wpływ zarówno oficjalnej "polityki tożsamościowej" państwa (głównie szkoły), jak i wpływ kultury masowej na naszą "polską duszę" i zmuszają do zastanowienia nad europejską specyfiką tego polskiego oddziaływania - bo wydaje się, że w tym uczeniu w byciu dumnym z polskości jesteśmy nieco specyficzni. Ale przejdźmy do wyników. Z czego jesteśmy - jako Polacy - dumni? Kolejno:

- z sukcesów sportowych Polaków - 22% (K. Stoch, R. Lewandowski, K. Piątek?)

- bez konkretnego powodu, zawsze - 18%

- z historii, bohaterstwa, sukcesów - 10%

- dobry wizerunek Polski za granicą - 9%

- duma z barw, hymnu, symboli narodowych - 8%

- sukcesy w polskiej kulturze, sztuce, nauce - 5%

- duma z kraju, bezpieczeństwa, poprawy sytuacji życiowej (dobre miejsce do życia) - 4%

- z pozycji międzynarodowej Polski - 4%

- z narodowego charakteru (pracowitości, solidarności w trudnych sytuacjach)

Pozostałe odpowiedzi obejmujące: dumę z katolicyzmu, Jana Pawła II, codziennego życia (uczciwego, rodzinnego, normalnego), z piękna, zabytków i dziedzictwa kraju - wymieniało 2% lub mniej respondentów.

W jakich sytuacjach odczuwamy najczęściej wstyd? Z powodu:

- zachowania Polaków za granicą (22%)

- sytuacji politycznej w kraju 20%

- pozycji Polski na arenie międzynarodowej - 11%

- dyskryminacji, nietolerancji - 8%

- złego zachowania Polaków (chamstwa, pijaństwa, braku kultury, braku szacunku) - 7%

- złych opinii zza granicy - 4%

- porażki sportowe - 4%

Pozostałe powody: niski poziom życia, konieczność emigracji, przestępczość, zaściankowość - zacofanie (1%) - wymienione zostały przez 3% lub niższy odsetek badanych.

4. Zastanówmy się teraz nad tym z czego jesteśmy dumni. Poza motywem "bez powodu" dumą napełniają nas głównie sukcesy sportowców i bohaterskie, historyczne sukcesy naszych przodków. Daleko na szarym końcu wymienione są (łącznie) osiągnięcia naszych naukowców i przedstawicieli kultury i sztuki. Dumę z tych osiągnięć deklaruje co dwudziesty badany. Chyba nie tylko ja odnoszę wrażenie, że to dramatycznie mało. Że nasze, narodowe poczucie dumy jest żałośnie płytkie i doraźne. Trywializując - ogranicza się, w głównej mierze, do historycznej martyrologii i chwilowych "kibicowskich" uniesień, o których trudno powiedzieć by były jakimiś trwałymi obywatelskimi postawami. Co gorsza - nie widać nadziei na jakąś poprawę. Szkoła i media utrwalają w nas ten "martyrologiczny patriotyzm" pod wpływem - bez wątpienia - postawy polityków. Dowód? Proszę bardzo. Spójrzmy na patronów dekomunizowanych w Warszawie ulic, których proponowali głównie radni PiS i o których dwa lata temu trwała gorąca dyskusja. Wśród 47 patronów ulic, którzy w 2018 roku zmienili swoich wcześniejszych "komunistycznych" poprzedników było:

- około 50% żołnierzy lub wojskowych: od konfederatów barskich i "powstańców zabajkalskich", Legionistów Piłsudskiego, żołnierzy z "wojny bolszewickiej", żołnierzy AK, powstańców żydowskiego getta, "wyklętych" do żołnierzy II AWP.

- 10% to ofiary komunizmu lub hitleryzmu (S. Pyjas, rodzina Ulmów)

- 20% to politycy (współcześni lub politycy Rządu Londyńskiego)

- 7% to działacze związkowi - społeczni (A. Walentynowicz, KOR, S. Melak)

- Jedynie 15% to pozostałe osoby, ale głównie z kategorii "artyści", identyfikowani też przez swoją opozycyjność wobec komunizmu (Z. Kossak - Szczucka, B. Piasecki, Z. Herbert, J. Kaczmarski i P. Gintrowski).

5. A teraz podsumowanie: W gronie kandydatów na patrona ulic warszawskich nie znalazł się ANI JEDEN POLSKI NAUKOWIEC, INŻYNIER, LEKARZ, WYNALAZCA, PRZEDSIĘBIORCA LUB POLITYK KOJARZONY Z BUDOWĄ SILNYCH INSTYTUCJI GOSPODARCZYCH LUB FINANSOWYCH (GRABSKI, KWIATKOWSKI). Czy warszawskie ulice to ewenement? Oczywiście nie. Jako naród wciąż żyjemy w kulcie wojska i armii - jak w czasach 20-lecia międzywojennego, a nie w kulcie nauki i techniki. W ramach polityki historycznej otwieramy nowe muzea "żołnierzy wyklętych" (nie twierdzę, że są niepotrzebne), ale zapominamy o muzeach techniki i centrach nauki dla młodych służących budowie "patriotyzmu budowniczych", jakby nie docierało do nas, że współcześnie siła państwa to głównie siła ekonomiczna - z niej wynika siła armii. Jak rządzący chcą ten "patriotyzm ekonomiczny" budować tkwiąc wciąż po szyję w "patriotyzmie martyrologicznym" - nie wiem. Wiem jednak, że pora na jakąś zmianę.

spodlasu
O mnie spodlasu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo