Janusz40 Janusz40
178
BLOG

Podszczekiwanie byłego "polskiego" polityka

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 4

Kampania prezydencka w wykonaniu A. Dudy nabrała ostrości. Bez ogródek wskazuje winnych wyłudzania VAT na skalę dziesiątków miliardów rocznie, na kłamstwa Premiera Tuska w kwestii podwyższenia wieku emerytalnego i całej jego polityki społecznej. Prezydent Duda wypowiedział się też w sprawie LGBT; stwierdził, że to nowa ideologia, która na wzór ideologii komunistycznej ma na celu indoktrynację społeczeństwa począwszy od najmłodszych lat. Prezydent Duda mocno powiedział, że nie zgadza się na szerzenie ideologii LGBT, jest ona sprzeczna z tradycyjnym wychowaniem dzieci przez rodziców, przez rodzinę w jej konstytucyjnym rozumieniu, opartym w większości naszego społeczeństwa o religie chrześcijańską.

D. Tusk, który nie odważył się wystartować w prezydenckich wyborach (nie zachęciły go kiepskie sondażowe wyniki przejawia jednak dużą aktywność na twitterze:

"Prezydent Rzeczpospolitej powinien dbać o jej reputację. Andrzej Duda robi wszystko, aby ją zrujnować. Jego kampania to wstyd na cały świat" - napisał po południu Donald Tusk. 

Nawiązywał do faktu, że światowa agencje zauważył słowa prezydenta Dudy, w których porównał środowiska LGBT do neobolszewizmu. 

A. Duda odpowiedział, że sam miał okazję wystartować w wyborach na urząd głowy państwa. "Był Pan dwukrotnie namawiany, by się ze mną zmierzyć przez swoje środowisko. Wolał się Pan jednak schować za plecami MKB a później RT. Wie Pan, jak się na taką postawę mówiło na podwórku? Cykor..." 

Na to D. Tusk napisał:

 "Panie Andrzeju, interesowała mnie konfrontacja z pańskim przełożonym. Ale, jak to mówią na podwórku..."


Język byłego premiera, to właśnie taki podwórkowo-knajacki język; zresztą całej tej formacji, której przewodniczył (przewodniczy). Dowodów na to aż nadto jest na taśmach z lokalu "Sowa i przyjaciele"...


Oczywiście, D. Tusk chciał być dowcipny i jednocześnie pognębić prezydenta Dudę pisząc o "przełożonym", ale nie spodziewał się takiej riposty": " Panie Przewodniczący, z moim  Mistrzem, moim Prezydentem skonfrontował się Pan w 2005 roku. I przegrał Pan sromotnie... A co było potem wszyscy pamiętamy."


Rzecz jasna, D. Tusk nawiązywał do słynnej debaty z J. Kaczyńskim, którą wg mediów mu sprzyjających - wygrał. Zależy w jakich kategoriach to oceniać; po pierwsze, to była dobrze przygotowana przez niejakiego Lisa klaka, która wiedziała kogo oklaskiwać, a kogo zagłuszać. po drugie - jest znana prawda, że przekupka z Bazaru Różyckiego zawsze wygra z profesorem uniwersytetu. Dlaczego? Dlatego, ze ona nie ma zamiaru przestrzegać żadnych reguł; stosuje "naturalną" erystykę". Przyzwoitość i poszanowanie adwersarza są na ostatnim miejscu. Rzeczowe argumenty, to zbytek przeznaczony na inną bajkę. Wtedy Jarosław Kaczyński popełnił błąd polegający na przeświadczeniu, że Donald Tusk posiada tzw.  "zdolność pojedynkową" (odsyłam do kodeksu honorowego Boziewicza). 


W parszywym świecie (chyba bardziej parszywym w Europie niż w Polsce) nie liczy się uczciwość, lecz  makiawelizm: "Cel uświęca środki"...

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka