Janusz40 Janusz40
216
BLOG

Trzaskowski

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 3

          Walka o władanie Polską ma więcej niż 1100 lat. Chrzest Mieszka I nie był pierwszym. Około 90 lat wcześniej książę potężny "siedzący na Wiślech" został ochrzczony przez św. Metodego chrystianizującego wówczas Wielkie Morawy. Oczywiście, przyjęcie chrześcijaństwa równało się zapisaniem do klubu państw cywilizowanych do społeczeństw kierujących się nie tylko kanonami religijnymi, ale też prawem rzymskim, a nawet grecką myślą filozoficzną. Warto sobie uświadomić, że był to akt o wielokrotnie większym znaczeniu dla Polski niż przystąpienie do Unii Europejskiej.

          Jednakże, w ślad za chrztem pojawiła się zależność od papiestwa. To papież miał prawo do ostatecznych rozstrzygnięć sporów między państwami, to papież miał prawo koronować i wyznaczać biskupów. To się później zmieniło; władcy nie byli skłonni dzielić się władzą nawet z papieżem. Pojawiła się i trwała z różnym natężeniem zależność od niemieckiego cesarstwa rzymskiego. Tutaj przez większą część czasu pierwszej Rzeczypospolitej, ta zależność była skutecznie ograniczona przez potężną Rzeczpospolitą za czasów Jagiellonów i Wazów.

         W czasie komunistycznej dominacji po II WW trwała walka o uniezależnienie się od Sowietów, o wprowadzenie gospodarki rynkowej. Była "polityka zmiękczania" stosowana przez Zachód, lansowana była i to trwa do dzisiaj teoria konwergencji. W połączeniu z solidarnościowym wzmożeniem przyniosło to w końcu jakiś skutek. System stypendialny w stosunku do naszej kadry naukowej w uczelniach (głównie ekonomicznych) spowodował w końcu tęsknotę za "niewidzialną ręką rynku", która spowoduje wzrost gospodarczy. Sam obserwowałem w SGPiS stypendialny exodus kadry do USA.W 100 procentach (a nawet w 130 procentach) przedstawiciele kadry naukowej byli na rocznych stypendiach w USA. Piszę o 130 %, o rzeczy, która matematycznie nie istnieje, ale mam tu na myśli fakt, że niektórzy wyjeżdżali nie tylko jeden raz. W tamtych czasach komuny takie "wakacje" równały się z finansowym ustawieniem delikwenta, więc wszyscy o to zabiegali.

         Nastąpiła ustrojowa przemiana. Wkrótce okazało się, że w działaniach Zachodu nie było bezinteresowności. Przedtem cele były zbieżne, skończyło się to z chwilą uniezależnienia od Rosji i skończenia z komuną. Międzynarodowe grupy interesów rzuciły się jak sępy na ciało biednej Rzeczpospolitej. Zawsze było coś do grabienia. Przygotowani na wspomnianych stypendiach emisariusze zaczęli wypełniać swoje zadania. Trzeba było sprywatyzować przemysł, trzeba było sprzedać rodowe srebra zagranicznym inwestorom. Działał Balcerowicz i Lewandowski. Później nastał Tusk. Ci spełnili dobrze swoją rolę podporządkowując polską gospodarkę Zachodowi.

          W sytuacji, kiedy władza w Polsce dostała się w ręce politycznej opcji dążącej do całkowitej niezależności od UE. Trzeba było uruchomić kolejnych śpiochów, kolejnych emisariuszy hodowanych po to, by mieć kadrową rezerwę zdolną do zdobycia władzy. Pojawiali się: Palikot, Petru, Biedroń, Kukiz i Hołownia, był też (i jest) Sikorski. Tymczasem wskórali niewiele. Jest jeszcze w odwodzie Trzaskowski. Nawet sprawdził się zdobywając władzę w stolicy. Ten pupilek Geremka, wykształcony na zachodnich uczelniach, "nowoczesny", znający międzynarodowe stosunki i języki, dobrze się prezentuje. Podoba się młodym wyborcom, podoba się także paniom (nie tylko młodym). Gorzej, że tak jak Korybut Wiśniowiecki, który znał 8 języków, ale w żadnym nie potrafił powiedzieć nic sensownego.

          Trzaskowski dzielnie realizuje "program" opozycji - mianowicie "antypis", zdobycie władzy, "dość" . Przypominam, że w czasie "Ciamajdanu" w grudniu 2016 r. Trzaskowski późnym wieczorem ryczał przed sejmem powtarzając jedną jedyną frazę (chyba 10 minut bez przerwy): "dość kaczora dyktatora". Przepraszam za określenie, ale tak to właśnie przebiegało - on po prostu "darł pysk". Zwracam uwagę na słowo "dość". To wydaje się być jedynym programem politycznym Trzaskowskiego. Jego postawa w początkowym okresie kampanii prezydenckiej sprowadzała się do chęci objęcia władzy, gdyż on ma "dość". Jego rozkoszna minka, kiedy otrzymał niewygodne pytanie o zatrucie środowiska mówi wszystko. On startuje w szranki o prezydenturę po to, by nie można mu zadawać pytań, co do których musiałby powiedzieć coś dorzecznie ...

Źródło: https://niepoprawni.pl/blog/janusz-40/trzaskowski-0

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka