Licytacja dla chorego Miłosza
"Długo nad tym nie myślałam, była to pierwsza zbiórka na jaką weszłam i wiedziałam, że jest to ta właściwa. Miłoszek (...) ma poważną wadę serca, potrzebna jest operacja. Ma też wsparcie z góry od Kubusia-chłopca, który nie zdążył na czas, ale wspaniali ludzie zdecydowali się przekazać jego środki Miłoszkowi. I w ten właśnie sposób ja również chcę pomóc. To dla niego wystawiam na licytacje swój srebrny medal Igrzysk Olimpijskich" - napisała w mediach społecznościowych Andrejczyk.
Czytaj:
- Ile zarobili olimpijczycy? Kwoty mogą dziwić
- Cimanouska dołączyła do Grupy Sportowej ORLEN. "Zaraz wróci do rywalizacji"
Już wcześniej wicemistrzyni olimpijska, która także musiała się mierzyć z wieloma przeciwnościami losu, ujawniła, że jej medal długo z nią nie pobędzie. Niemal tuż po przylocie z Tokio zaapelowała: "Proszę o informację wszystkich, którzy mają jakieś osoby potrzebujące, przede wszystkim małe dzieciaki walczące o życie, bo właśnie na taki cel chciałabym swój medal przeznaczyć. Czym prędzej wybiorę jedną z takich inicjatyw, by kogoś wesprzeć. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się uratować kolejne życie".
Andrejczyk chce zebrać 700 000 zł
Pochodząca z Sejn zawodniczka długo się nie zastanawiała.
"Wspólnie z mamą Miłosza oraz moim managerem zastanawialiśmy się jak najsprawniej przeprowadzić zbiórkę. Licytacja będzie przebiegać pod tym postem. Oferty przyjmować będę w wiadomości prywatnej (imię, nazwisko, numer telefonu oraz kwota, która zostanie zatwierdzona po mojej osobistej weryfikacji z licytującym). O wszelkich zmianach w wysokości podawanych kwot będę informować w komentarzach pod postem. Miłosz na operacje serduszka potrzebuje ponad 1,5 mln zł. Zebrana jest połowa - my celujemy w drugą - 700 000 zł. Licytacje rozpoczynam od kwoty 200 000 zł" - poinformowała na Facebooku lekkoatletka.
Czytaj dalej:
Komentarze