O elektrycznej przyszłośći rajdu Dakar rozmawiano w czasie redakcyjnej debaty "Sportowe podsumowanie roku 2022" zorganizowanej przez redakcję Salonu24. Głos w sprawie zabrali Kamil Wiśniewski – rajdowiec Orlen Team, trzykrotny zwycięzca Rajdu Dakar w kategorii quadów 4 × 4, oraz Jakub Przygoński – również rajdowiec Orlen Team, trzykrotny mistrz Polski w drifcie, zdobywca 5 miejsca w Dakarze 2019. Pytanie o wykorzystanie samochodów elektrycznych w tak ekstremalnych rajdach zostało zadane przez jednego z widzów debaty.
Czy zobaczymy elektryki w Dakarze?
Kamil Wiśniewski stwierdził, że wszystko zmierza w tym kierunku. Już teraz jeżdżą tam ciężarówki wodorowe, chociaż jak stwierdził rajdowiec, nie zawsze z sukcesami. Członek Orlen Team stwierdził, że obecnie jedynie jeden model samochodu rajdowego jest częściowo elektryczny, trwają pracę nad elektrycznymi motocyklami.
Obejrzyj wideorealcję z debaty Salon24 "Sportowe Podsumowanie roku 2022"
–Quadów elektrycznych jeszcze nie zbudowano, ale idzie to w tym kierunku, że prawdopodobnie w najbliższym czasie będzie zbudowany taki quad – mówił Wiśniewski. Wyzwaniem będzie zasięg – Jeśli mamy do przejechania 250 kilometrów, to raczej tak dużych akumulatorów nie wstawimy, dlatego będą one musiały być wymienne – dodał rajdowiec ścigający się na quadach.
Ten wątek kontynuował Jakub Przygoński, który stwierdził, że sporym wyzwaniem do pokonania będzie prędkość ładowania akumulatorów w rajdowych samochodach elektrycznych. Dlatego, według kierowcy rajdowego, pojawiają się alternatywne rozwiązania.
–Przykładem jest zespół Audi, który w tym roku startuje na rajdzie Dakar. To jest taki samochód hybrydowy, który ma agregat spalinowy ładujący baterię zasilającą silniki elektryczne – mówił Jakub Przygoński.
Mniejsze spalanie, co z zasięgiem?
Układ hybrydowy w samochodzie rajdowym jest w stanie ograniczyć spalanie o około 30-35 procent w stosunku do innych pojazdów startujących w Rajdzie Dakar – twierdzi Przygoński. – Dalej są to duże ilości paliwa, a samochód na bateriach, które ważą chyba 300 kilogramów, jest w stanie przejechać 17 kilometrów przy motorsportowym obciążeniu, gdzie gaz się naprawdę trzyma – mówił podczas debaty kierowca Orlen Team.
Samochody elektryczne na tak ekstremalnych rajdach, jak Rajd Dakar, są narażone na działanie wysokich temperatur. To kolejne wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się konstruktorzy, chcący zastosować elektryczne ogniwa. Obaj rajdowcy stwierdzili podczas debaty Salon24, że w ciągu nadchodzącej dekady konstruktorzy samochodów rajdowych będą szukali rozwiązań na wprowadzenie technologii elektrycznych i hybrydowych.
red.
Komentarze