Atletico Madryt pokonało Olympique Marsylię 3:0 w finale Ligi Europy. To trzeci triumf od 2010 roku w tych rozgrywkach podopiecznych Diego Simeone. W drugiej połowie Hiszpanie nie pozostawili złudzeń francuskiemu przeciwnikowi.
Początek meczu był diametralnie różny od oczekiwań kibiców. To Marsylia wysoko naciskała Atletico, stwarzała sobie sytuacje. W dogodnym momencie na początku meczu oko w oko z Janem Oblakiem stanął Valere Germain, ale fatalnie spudłował obok bramki. Pod bramkę Atletico podchodzili Lucas Ocampos i Florian Thauvin, bliski szczęścia dla Marsylii był Adil Rami.
Madrytczycy wyczekiwali błędu, nie mieli pomysłu na rozegranie. I ich plan zaowocował w stuprocentach. Zbyt mocne wybicie bramkarza Mandandy, piłka odbiła się jak od kłody od nóg Anguissy, do szesnastki Francuzów wbiegł Antoine Griezmann i strzelił bramkę.
Marsylia starała się, ale Aletico pressingiem skutecznie odebrało jej ochotę do gry. W pierwszej połowie kontuzji doznał jeszcze kapitan Olympique, Dimitri Payet. Po jego zejściu gra Marsylii całkowicie się rozsypała.
Na trybunach gęsto było od rac kibiców Olympique Marsylii. Fot. PAP/EPA
W drugiej połowie na boisku zameldowali się tylko piłkarze "Los Colchoneros". Odbierali piłki już w polu karnym rywali, stwarzali sytuację za sytuacją. Antoine Griezmann piękną podcinką w 49. minucie podwyższył wynik. Marsylia grała beznadziejnie, nie była równorzędnym rywalem. Nadzieję na odwrócenie losów meczu wlał w serca kibiców Kostas Mitroglou, który strzelił głową w słupek. Marsylczyków dobił jeszcze Gabi w 89 minucie i ustalił wynik spotkania. 3:0 dla Atletico Madryt.
Madryt piłkarską stolicą Europy - Real zdominował Ligę Mistrzów, wygrał 3 edycje spośród 4 ostatnich, Atletico w dwóch edycjach - w 2014 i 2016 roku było w finale. "Los Colchoneros" wygrali Ligę Europy w 2010, 2012 i 2018 roku. Real i Atletico mogą jeszcze spotkać się w sierpniu w Superpucharze Europy, o ile "Królewscy" pokonają w finale Ligi Mistrzów 26 maja Liverpool.
Sędzią technicznym finału Ligi Europy był polski arbiter, Szymon Marciniak. Pojedzie on również na mundial do Rosji.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
