Batalia o wolne sądy koncentruje się głównie wokół wyboru sędziów do KRS-u.
Dzieje się tak dlatego, że Konstytucja zbyt ogólnikowo i asekuracyjnie normuje trójpodział władzy pozostawiając bardzo duże pole do regulacji poprzez ustawy. W ten sposób powstał przysłowiowy węzeł gordyjski zaciśnięty na polskim sądownictwie.
Każda strona konfliktu w tym media naciągają i interpretują na swój sposób i na własny użytek tak konstytucję jak i ostatnie orzeczenie TSUE w tej kwestii.
Jeśli konstytucję możemy pobrać ze strony internetowej sejmu to nikomu nie zależy na tym aby orzeczenie TSUE wraz z uzasadnieniem opublikować aby logicznie myślący obywatel mógł mieć własny osąd na podstawie materiału źródłowego a nie na podstawie interpretacji jednej czy drugiej strony.
Każda ze stron konfliktu twierdzi, że działa w imieniu i dla dobra narodu a tak naprawdę, każda ze stron broni własnego stats quo.
Kto zatem może być arbitrem w tym sporze?
Kościół w ostatnim czasie osłabiony własnymi aferami nie podejmuje żadnych kroków w celu zażegnania konfliktu.
Jedynym arbitrem jaki pozostaje do dyspozycji jest NARÓD, który w REFERENDUM mógłby zdecydować jak mają być wybierani sędziowie do KRSU-u. W Referendum wiążącym, którego wynik w formie poprawki powinien być wprowadzony do KONSTYTUCJI.
Na obecnym etapie wydaje mi się ze nikomu nie zależy na rozwiązaniu problemu - przecięciu węzła gordyjskiego.
Może to przeświadczenie, że suweren nie potrafi logicznie myśleć i ma tylko prawo raz na 4, 5 lat zagłosować a my zrobimy swoje?
Żadna ze stron w tym i dziennikarze nie chce pozbawiać się paliwa podsycającego dyskusję i podziały społeczne.
Skłóconym narodem łatwiej manipulować i rządzić!!!
Komentarze