Od 2004 roku minęło już 16 lat i jest to czas na tyle długi, że dużej części Polaków otwierają się oczy i zaczynają widzieć komu i czemu służyło to "uniowstąpienie" a tak naprawdę "UNIOWZIĘCIE" Polski i innych byłych demoludów do unijnego "RAJU", który był obiecany przez socjalistów naukowych.
Od początków tego procesu po II WŚ, chodziło o budowę Stanów Zjednoczonych Europy pod kierownictwem i nadzorem Stanów Zjednoczonych Ameryki, jak to zakładał Richard Nikolaus hrabia Coudenhove-Kalergi – polityk austriacki, twórca paneuropeizmu i pierwszy laureat niemieckiej nagrody Karola Wielkiego.
Plan ten realizowano i realizuje się z wykorzystaniem "syndromu gotującej się żaby".
Taki plan wprowadza się powoli i w długim okresie czasu, by żaba nie zorientowała się, że jest gotowana i nie wyskoczyła z kotła do którego dostała się w procesie "kotłowzięcia".
Regulacja wzrostu temperatury wody w kotle powinna być dość precyzyjnie reagująca na zachowanie się żaby.
Do pewnego czasu to się udawało, bo efekty początkowe były dość odległe od zakładanego efektu końcowego(woda była przyjemna, taka jaką żabki znały i którą uwielbiały (Robert Schumann),Jean Monnet), ale w miarę gotowania żab, różne żaby różnie reagowały na aktualną temperaturę wody w kotle, więc "palacze" starali się reagować dodając do wody różne "substancje" , mające te odczucia niwelować.
Problemy stały się coraz mniej podatne na te regulacje, gdy zawiadowcy kotła doszli do etapu, gdy czas gotowania trzeba było przyspieszać i podkręcać temperaturę wody w kotle.
Podkręcanie "temperatury" zaczęło się, gdy zaczęto majstrowanie przy Traktacie ustanawiającym Konstytucję dla Europy (Wspólnoty Europejskiej) (TKE, Konstytucji dla Europy) – umowie międzynarodowej podpisanej przez państwa członkowskie Unii Europejskiej 29 października 2004 w Rzymie.
Na głównego "Machera" został wyznaczony były prezydent Francji Valéry Marie René Georges Giscard d’Estaing, w 2001 mianowany na przewodniczącego Konwentu Europejskiego.
Efektem jego pracy było opracowanie projektu traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy.
W związku z brakiem ratyfikacji przez wszystkie strony(niektóre żaby poczuły dyskomfort) i umowa nie weszła w życie.
Zawiadowcy kotła postanowili przechytrzyć żaby i zaproponowali zamiennik w postaci Traktatu Lizbońskiego a niesforne żaby pałką (powtórką referendum "do skutku pożądanego" w Irlandii), zmusić do grzecznego zachowania się nie tylko żaby z Irlandii ale i z Polski(bo naczelnik polskich żab obiecał, że będzie grzeczny, jak irlandzkie żaby się uspokoją).
Po sukcesie tego etapu, zawiadowcy kotła postanowili znowu podkręcić temperaturę i osiągać swój cel fortelem polegającym na obejściu TL , grożąc niesfornym żabom potraktowanym wirusem(by ich ochotę na opór nieco osłabić), że odetną im życiodajny tlen(kasiorę).
Wtedy podniósł się wielki klangor żab-pętaków zapowiedziany dawno temu przez K.I. Gałczyńskiego, gdy pisał:
(...)
Gdy wieje wiatr, historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom
(...)
"Miłosierni" zawiadowcy kotła postanowili ulżyć żabom i zaordynować im znieczulenie (igłą) by w końcowym etapie gotowania, nie czuły ostrego bólu i w panice nie wyskoczyły z kotła.
Obecnie zdezorientowane żaby dalej podnoszą klangor z nadzieją na igłę(żaby-pętaki) i wreszcie na koniec ich lęków w nowej rzeczywistości.
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka