Od kilku już lat jesteśmy świadkami niespotykanego w cywilizowanych krajach demokratycznych procederu, jaki uprawia jedna z największych partii parlamentarnych, a obecnie sprawująca władzę, procederu, który można nazwać terrorem psychicznym i gwałtem na świadomości obywateli.
Oto od pięciu lat PO i wielka część wspierających ją środowisk społecznych(niektórzy artyści, naukowcy, literaci, urzędnicy różnych szczebli) straszy Polaków wojną domową, wszelakimi nieszczęściami i brakiem osobistego bezpieczeństwa obywateli, gdy władzę sprawuje(2005-2007) lub miałaby sprawować partia PIS, a prezydentem jest L.Kaczyński(2005-2010) lub miałby być J.Kaczyński.
Tusk, Komorowski, Wajda i Bartoszewski straszą Polaków wojną domową, a Rostowski straszy kataklizmem finansowo- gospodarczym.
Jak nisko ci ludzie oceniają Polaków, że liczą na ich przekonanie do tych absurdalnych tez.
Zakładają całkowitą amnezję u Polaków, którzy przeżyli lata rządów PIS-u i prezydentury L.Kaczyńskiego i mogą porównywać ten okres z okresem rządów PO i p.o. Komorowskiego.
Strasząc Polaków wojną, wyrażają chyba skrywany zamiar wywołania takiej wojny po ewentualnym zwycięstwie J.Kaczyńskiego.
Oto maleńka próbka na ową procedurę terroru psychicznego i gwałtu na świadomości Polaków z dnia dzisiejszego i doniesień na portalach internetowych:
Onet.pl:
Sikorski: "Jarosława Kaczyńskiego boją się politycy i wyborcy"
"Polacy o kandydatach: Kaczyński jest konfliktowy"
WP.PL:
W.Martyniuk(SLD): "
"Kaczyński nie ma prawa być prezydentem Polski"
"Marcinkiewicz: zszokowały mnie słowa Jarosława Kaczyńskiego"
Ten błazen uważa, że na dokonania rządu, którego był premierem, Kaczyński nie ma prawa się powoływać, bo to nie był jego rząd!!!!!!!!!!!!
"Tusk reprezentuje Polskę lepiej niż śp. Lech Kaczyński"
"Sikorski: Kaczyński jest mocny tylko w gębie"
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka