35stan 35stan
204
BLOG

Uczciwi i rzetelni dziennikarze i politycy, zadawajcie Panu Komo

35stan 35stan Polityka Obserwuj notkę 5

 Minął okres wyborczy, podczas którego katastrofa smoleńska pod presją PO i mediów została przez Pana Jarosława Kaczyńskiego i PIS wyciszona i odłożona, nieobecna w przestrzeni publicznej w aspektach pożądanych przez Pana Kaczyńkiego i PIS, ale nie w aspektach wygodnych dla PO, Tuska i Komorowskiego.

Uważam, że powinniśmy przejść do ataku, używając argumentów i faktów obiektywnych, wykazać brak wiarygodności Pana Tuska oraz Bronisława Komorowskiego i jego politycznego zaplecza.
Doskonale nadają się do tego celu fakty, zarejestrowane w materiałach medialnych na stronach internetowych poszczególnych mediów, dotyczące zachowania się Pana Komorowskiego od ranka 10.04.2010 roku.

1.Miejsce pobytu B. Komorowskiego w dniu 10.04.2010 roku, w chwili powiadomienia go przez R. Sikorskiego o katastrofie samolotu TU154M z Parą Prezydencką i 94 członkami polskiej oficjalnej delegacji udającej się na obchody 70-tej rocznicy zbrodni katyńskiej.


Według informacji podanej w komunikacie Kancelarii Sejmu, w dniu 10.04.2010 roku, pan Marszałek Komorowski powrócił z Trójmiasta do Warszawy o godzinie 10.25.
Podały tę informację na żywo wszystkie stacje radiowe i telewizyjne, a także portale internetowe tych stacji i wiele portali prasowych. 


Słyszało ten komunikat osobiście wiele milionów Polaków, więc u wielu musiał się on zapisać w pamięci, więc podanie im informacji sprzecznych z tymi powyżej, a pochodzącymi z wypowiedzi B. Komorowskiego dla prasy, powinno im dać do myślenia na temat prawdomówności Marszałka i celów, które mu przyświecały, aby opowiadać nieprawdę na temat tego wydarzenia.


Np. jeden z portali, z Trójmiasta podał:

"10.25 - Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wraca Trójmiasta do Warszawy - poinformowała kancelaria marszałka. "

http://www.mmtrojmiasto.pl/blog/entry/5239/Katastrofa+w+Smole%C5%84sku+minuta+po+minucie.html

https://web.archive.org/web/20100418175429/http://www.mmtrojmiasto.pl/blog/entry/5239/Katastrofa+w+Smole%C5%84sku+minuta+po+minucie.html


Czy może, jak wyznał sam Komorowski w udzielonym wywiadzie francuskiemu dziennikarzowi Marion Van Rentergheme z dziennika "Le Monde" i opublikowanemu w dniu 14.04.2010 roku, że w tym czasie przebywał z synem na urlopie na Mazurach we wsi Buda Ruska, gdzie ma domek. Po otrzymaniu wiadomości od Sikorskiego, poprosił syna o wyprasowanie koszuli, ubrał się w ciemny garnitur i pojechał do Warszawy.

http://www.lemonde.fr/cgibin/ACHATS/acheter.cgi?offre=ARCHIVES&type_item=ART_ARCH_30J&objet_id=1120703

Opowiadaną przez Komorowskiego historię powtarza redaktor Jacek Żakowski, na łamach "Polityki" w swoim felietonie opublikowanym w dniu 20 kwietnia 2010 roku pt.: "Bronisław Komorowski jako głowa państwa"
Czy Marszałek daje radę?

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1505258,1,bronislaw-komorowski-jako-glowa-panstwa.read

Pytanie jakie ciśnie się na usta jest takie: dlaczego Pan Komorowski opowiada o pobycie na urlopie, na Mazurach(Buda Ruska), skoro Kancelaria Sejmu poinformowała Polaków, iż Pan Marszałek przebywał w Trójmieście?
A może było tak, że wyjeżdżając na urlop poinformował Kancelarię, że jedzie na Mazury, a potem pojechał do Trójmiasta i poinformował Kancelarię gdzie aktualnie przebywa, albo dał znać Kancelarii gdzie jest, gdy Sikorski go poinformował o katastrofie.


Opowiadanie więc, że w chwili otrzymania informacji o katastrofie przebywał na Mazurach(Buda Ruska) na urlopie wraz z synem jest kłamstwem podyktowanym tajemniczymi motywami.
Jak wiemy w tym samym czasie w Trójmieście przebywał też Pan Premier Donald Tusk(to normalne, ma tam mieszkanie i stałe zameldowanie) i w tym samym czasie co Komorowski, jak podała Kancelaria Premiera, wracał do Warszawy rządowym helikopterem.
Pytanie: czy razem z Premierem Tuskiem wracał Marszałek Komorowski z Trójmiasta do Warszwy?
Niech Polacy znają prawdę.

2.Godzina umieszczenia w sieci Internetowej orędzia do Narodu, które Marszałek wygłosił w godzinach wieczornych dnia 10.04.2010 roku.

TVP INFO na swojej stronie internetowej z dnia 10.04.2010 , godzina 5.57 (czyli na niecałe 3 godziny przed katastrofą, podało treść orędzia Pana Marszałka.

http://74.6.239.67/search/cache?ei=UTF-8&p=w+tych+trudnych+dniach+badzmy+razem&fr=yfp-t-701&u=tvp.info/informacje/polska/w-tych-trudnych-dniach-badzmy-razem/1643874&w=w+tych+trudnych+dniach+badzmy+razem&d=ftMhFO_EUpZQ&icp=1&.intl=us&sig=UurUS0TPYrDCfluV3ZzhVw--

http://tiny.pl/hgbh6

3.Godzina umieszczenia na stronie internetowej TVN Warszawa, informacji o ogłoszeniu przez Marszałka Komorowskiego żałoby narodowej i ogłoszeniu przez Premiera Tuska 2 minut ciszy w niedzielę, dla uczczenia ofiar tragedii Smoleńsku.
Godzina ogłoszenia na portalu- 11.25 w dniu 10.04.2010 roku
Fakty te miały miejsce w realu:
- ogłoszenie żałoby narodowej przez Marszałka- 13.40
- ogłoszenie 2 minut ciszy przez Premiera Tuska- po nadzwyczajnym posiedzeniu Rządu, które rozpoczęło się o godzinie 13.00                    http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1651588,0,1,zaloba_po_katastrofiodwolane,wiadomosc.html 

Jest na tej stronie, na forum, komentarz internauty, z godziny 13.01 dotyczący katastrofy:
"
:(
2010.04.10 13:01 | ~B
chciałbym tylko powiedziec, ze na pokładzie samolotu był ... "

czyli, informacja potwierdzająca, że wiadomość o ogłoszeniu przez Komorowskiego żałoby narodowej, ukazała się na tym portalu, przed jej faktycznym ogłoszeniem.

Odnośnie katastrofy smoleńskiej jest w sieci dużo interesujących informacji o wydarzeniach i faktach, szczególnie dotyczących godziny katastrofy, z zarejestrowaną godziną wcześniejszą niż oficjalna godzina katastrofy ogłoszona po wielu sprzecznych komunikatach(8.50- Szojgu, 8.56 -polska wersja utrzymywana przez tydzień, ), czyli wg MAK- 8.41.05 czasu polskiego.

Ta pierwsza godzina podana przez Szojgu(minister ds sytuacji nadzwyczajnych FR) Putinowi na posiedzeniu rządu rosyjskiego, czyli 8.50( a ratownicy na miejscu mieli się wg niego zjawić po 1 minucie, czyli o 8.51) w powiązaniu z relacją jego podwładnego, Pana Andrieja Aleksandrowicza Miedwiediewa, szefa smoleńskich strażaków, może wiele mówić o prawdziwej godzinie katastrofy.

http://www.premier.gov.ru/events/news/10179/

https://web.archive.org/web/20100417032352/http://www.premier.gov.ru/events/news/10179/

Pan Miedwiediew w wywiadzie dla Super Expressu powiada, że on ze swoimi ludźmi pojawił się jako pierwszy na miejscu katastrofy w 21.0 do 21.5 minuty po katastrofie.
Odejmijmy od godziny podanej przez Szojgu te 21 minut, o których mówił Miedwiediew i wyjdzie nam godzina katastrofy:
8.51 - 0.21 = 8.30

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/oni-nie-zyli-a-ich-komorki-ciagle-dzwoniy_140833.html

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/rosyjski-dowodca-polacy-patrzyli-nam-na-rece_141005.html
 
Dlaczego minister Szojgu przesunął tą godzinę katastrofy o te 21 minut?
Moim zdaniem, Pan Szojgu ukrywał przez to czas potrzebny na akcję "przebierańców", czyli oddziału specjalnego, "zabezpieczającego" miejsce katastrofy( dopilnowującego aby nikt nie przeżył katastrofy i aby zabezpieczyć interesujące Rosjan rzeczy znajdujące się na pokładzie TU154M- telefony, laptopy itp.)
 
To, że "ratownicy -przebierańcy" pojawili się natychmiast, wiemy z relacji bezpośrednich świadków katastrofy, np. pracowników warsztatu samochodowego odległego o 65 metrów od najbliższych szczątków TU154M, czyli ta 1 minuta Szojgu by się zgadzała, a równocześnie potwierdzała, że "ratownicy -przebierańcy" czatowali w lesie, w pobliżu miejsca katastrofy(musieli znać plany zamachu w szczegółach).
 
Dlaczego Komisja MAK w swym cząstkowym raporcie podaje, że ratownicy przybyli po 13 minutach od katastrofy na miejsce zdarzenia?
Daje to godzinę przybycia, wg ich godziny katastrofy(8.41.05) na: 8.41.o5 + 0.13 = 8.54.05, a podobno syreny włączono o 8.56( i nawet przez 2 tygodnie w Polsce uważano to za godzinę katastrofy.
 
Na słynnym filmie z pierwszych minut po katastrofie(autor Andriej Mendierej) widać ludzi pośród szczątków w lesie, potem słychać strzały i rozmowy po rosyjsku i po polsku, potem słychać syreny wozów strażackich, wzmaga się tumult, autor przestraszony przeklina i wycofuje się oraz skrywa za drzewa, pada komenda "wsie nazad", czyli rozpoczyna się akcja smoleńskich strażaków Pana Andrieja Aleksandrowicza Miedwiediewa(ta po 21-21.5 minuty po katastrofie.
 
Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że "milicjanci" nie dopuszczali postronnych osób na miejsce katastrofy, a akcja "przebierańców" miała pozorować prawdziwą akcję ratowniczą.
Na manipulowanie przez Rosjan i MAK czasem zdarzenia wskazuje też godzina startu TU154M z Warszawy.
MAK w swoim raporcie podaje godzinę 7.27, a w rzeczywistości wg wieży na Okęciu było to o 7.23(w dniu katastrofy taką godzinę podawał mediom szef 36 Pułku, dysponent samolotu)
 
Potwierdzeniem pośrednim na godzinę katastrofy wcześniejszą niż podał MAK(ta godzina podana przez MAK moim zdaniem była związana z przygotowaną prowokacją z tzw."zerwaniem linii energetycznej" o godzinie 8.39.35- to blisko do 8.41.05, ale przez niedopatrzenie w opublikowanej "Transkrypcji" okazało się, że o tej godzinie samolot był na 400 m wysokości i linii zerwać po prostu nie mógł.) może wskazywać zaplanowany czas lotu TU154M przez 36 Pułk na 70 minut.
 
Policzmy: 7.23 + 1.10(70 minut) = 8.33
Odejmijmy te kilka(np.3 minuty) minut , bo samlot nie ukończył lotu (lądowanie + kołowanie) i mamy godzinę  8.30
35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka