35stan 35stan
227
BLOG

AKCJA „RATOWNICZA”? CZY „PRZEBIERAŃCY” W AKCJI?

35stan 35stan Polityka Obserwuj notkę 1

W raporcie MAK na temat katastrofy smoleńskiej jest rozdział dotyczący przebiegu akcji ratowniczej na miejscu zdarzenia:

 

„10 kwietnia 2010 roku.

 

10:42 - otrzymanie informacji o utracie łączności radiowej ze statkiem powietrznym przez dyżurnego Regionalnej bazy poszukiwawczo ratowniczej (RPSB)( u Miedwiediewa -przyp. mój) od dowódcy jednostki wojskowej 06755;

10:43 - ogłoszenie alarmu przez kierownika RPSB i wydanie rozkazu do wyjazdu zmiany dyżurnej;(to czas, 1 minuty o której wspomina w relacji dla SE –przyp. mój)

10:46 - wyjazd samochodu Kamaz-43108 oddziału pożarniczego jednostki wojskowej

06755 na miejsce zdarzenia lotniczego;

10:48 - wyjazd samochodu GAZ-4795 NPSG (3 ludzi) RPSB z lotniska Smoleńsk

„Południowy” na lotnisko Smoleńsk „Północny”;

10:50 - otrzymanie informacji o zdarzeniu lotniczym przez dyżurnych operacyjnych MCZS

okręgu Smoleńskiego od naczelnika RPSB;

10:51 - wyjazd na miejsce zdarzenia lotniczego dyżurnej ochrony MCzS (PCz- 3 - dyżur na

lotnisku od 08:00w celu zabezpieczenia przyjęcia lotów szczególnie ważnych, OP SMAZ, PS

PASS, PCz-5, SCz-2) – ogółem 40 ludzi i 11 jednostek techniki:

10:53 - naczelnik GU MCzS Rosji okręgu Smoleńskiego wydał rozporządzenie

o przybyciu na miejsce CzS wszystkich sił;

10:54 - siły UWD okręgu Smoleńskiego i FSO wykonały zabezpieczenie miejsca upadku

samolotu w promieniu 500 metrów, 80 ludzi, 16 jednostek samochodowych.

10:55 - przybycie pierwszego zespołu strażackiego z PCz-3, podano dwa strumienie

GPS-600 (pianowe) i 2 strumienie SWP; 

                                                             

 

Wynika z niego, że pierwsza jednostka straży przybyła na miejsce zdarzenia o godzinie 10.55 c.m.(8.55 c.p.), czyli po 14 minutach od upadku samolotu wg raportu MAK(10.41.05 c.m czyli 8.41.05 c.p).Powiadomienie o katastrofie wysłano do smoleńskich strażaków o godzinie 10.42 c.m.(8.42 c.p.).

Na miejscu zdarzenia, jako pierwszy pojawić się miał wóz PCz-3 z trzyosobową załogą, o godzinie 10.55 cm.(8.55 c.p.).

 

Co więcej, niż nam podaje raport MAK-u, wiemy na temat akcji ratowniczej?

Znamy relacje dość licznych świadków, w tym dwóch, moim zdaniem kluczowych dla zobrazowania przebiegu tej akcji.

Pierwszym z nich, jest szef smoleńskich strażaków i dowódca kierujący całą akcją (wszystkich służb biorących w niej udział),.

Według jego relacji, zamieszczonej w Super Expressie, po otrzymaniu informacji o katastrofie(8.42), zbierał myśli i konstruował plan działania, co zajęło mu od 1 min do 1.5 minuty(MAK uznał, że była to 1 minuta- 8.43 wydał rozkazy) , by po wydaniu odpowiednich rozkazów, udać się ze swoimi ludźmi na miejsce zdarzenia ( płk. Andriej Aleksandrowicz Miedwiediew -39 l.).

Dotarcie tam zajęło kolejne 20 minut. W relacji podaje, że przybyli tam jako pierwsi, ogień był niewielki (ok.20 m2 powierzchni), więc szybko go ugasili. Mówi też, że po przybyciu i ujrzeniu stanu szczątków samolotu, wiedzieli, że nikt nie przeżył, dzwoniły tylko telefony komórkowe ofiar.

Policzmy zatem, o której mogli przybyć „jako pierwsi” strażacy Miedwiediewa wg godzin podanych przez MAK(używam tu już tylko czasu polskiego):

Powiadomienie: 8.42 + 1 minuta do wydania rozkazów + 20 minut na zebranie ekipy i sprzętu i dotarcie na miejsce katastrofy = 9.03   

 

Sam dowódca akcji potwierdził w tym wywiadzie dla SE, że akcję na miejscu zdarzenia rozpoczęto nie o 8.55(wg. MAK), a o 9.03!!!!!!!!, czyli po 22 minutach od zdarzenia.

 

Drugim kluczowym świadkiem jest nasz montażysta z TVP, Pan Sławomir Wiśniewski, który nakręcił film zaraz po katastrofie. Według relacji, którą złożył na posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, na miejscu zjawił się ok.8.48, a filmować zaczął o 8.49.

Na tym filmie, o godzinie 8.50.04 widzimy w kadrze, w górnym lewym rogu, wóz strażacki z migającymi światłami, a chwilę potem widzimy strażaków leniwie polewających wrak i palące się po prawej stronie ognisko(zdziwiony Wiśniewski tak to określił i dodał , że „miernie im to szło”).

Skoro o godzinie 8.49 gaszenie trwało, to przyjazd wozu musiał nastąpić co najmniej kilka minut wcześniej, a sądząc po wielkości ogniska, to faktycznie musiało to być znacznie wcześniej ( w samolocie przecież było 10 ton paliwa!!!).

Inni jeszcze świadkowie mówili dziennikarzom, że na miejscu zdarzenia ratownicy pojawili się natychmiast po upadku samolotu.

Dlaczego więc raport MAK nie wspomina o tym wozie i strażakach pracujących na miejscu od samego zdarzenia( mówił o tym minister Szojgu, na posiedzeniu zespołu kryzysowego w dniu 10 kwietnia, o godzinie 23.00, tylko umiejscawiał to w innych godzinach.

Mianowicie referował Putinowi:

 

"С.К.Шойгу: Уважаемый Владимир Владимирович, в 10:50 сегодняшнего дня в аэропорту «Северный» Смоленска при заходе на посадку пропал с радаров самолет ТУ-154 М, совершавший перелет по маршруту Варшава-Смоленск."

 

http://www.premier.gov.ru/events/news/10179/

 

że TU154M nikł z radarów smoleńskiej wieży kontroli lotów "Korsarz" o godzinie 8.50 czasu polskiego?

Był tego pewien, bo podał wtedy również godzinę pojawienia się na miejscu katastrofy 3 zastępów straży pożarnej w sile 40 ludzi i 11 jednostek sprzętu, jako 8.51 czasu polskiego.

Tyle tylko, że te zastępy straży  są wymienione w raporcie MAK-u, ale w kontekście godziny katastrofy o 8.41, a nie o 8.50 jak mówił Szojgu.

 

Ciągle więc mamy problem kłamstwa w raporcie MAK-u, bo nic nie wiemy na temat działań ekipy strażaków przed godziną 8.55.

Gdyby była to jednostka oficjalnie podległa szefowi smoleńskich strażaków, to musiałby o tym wiedzieć( on wydawał polecenia –rozkazy dla podległych mu jednostek), a MAK ująłby to w raporcie.

Mając w pamięci inny film z pierwszych minut po katastrofie(film „1.24” ze strzałami w tle i innymi głosami) , gdzie w 34 sekundzie odzywa się syrena i robi się tumult, zakończony komendą „wsie nazad”, porównajmy z czasem uruchomienia syreny (tej głośnej, a nie syren karetek i wozów straży). Jest to 2 minuta i 25 sekunda, czyli 8.51.25 (godzina rozpoczęcia akcji podana Putinowi przez Szojgu)czyli ten tumult i komenda „wsie nazad może oznaczać wycofywanie się jakiegoś komanda specjalnego zadania, którego misję miała osłaniać(w formie symulacji akcji ratowniczej w oczach przygodnych świadków) właśnie ta nieujęta w raporcie MAK-u jednostka straży(lub ujęta, ale umiejscowiona właśnie w czasie 8.55)

Przyjazd właściwych jednostek straży to zarejestrowany moment przez Wiśniewskiego, gdy słychać nadjeżdżające pojazdy, a potem szarpanina z Wiśniewskim(jest to około 8.55).

 

Takich właśnie „subtelności” nie jest w stanie wyłowić komisja Millera, a zespół Macierewicza nie przywiązuje do tego wagi, tak jak i do informacji o wspólnym pobycie Tuska i Komorowskiego w Trójmieście w nocy z 9 na 10 kwietnia 2010 roku i ich kłamstw wypowiadanych publicznie na ten temat.

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka