Dziennikarz TVN24, związany z tą stacją od początku jej istnienia, prowadził już wiele programów, a obecnie prowadzi program pod nazwą „Tak jest", codzienny magazyn informacyjno–publicystyczny.
Tematyka tragedii smoleńskiej gości w tym programie dość często, na zasadzie tzw. „bieżączki”, w reakcji na newsy pojawiające się w przestrzeni medialnej.
W jednym z programów, który był inspirowany ostatnimi wypowiedziami J. Kaczyńskiego i A. Macierewicza, oraz echami prezentacji wyników swoich prac ekspertów ZP przedstawionymi podczas wysłuchania w PE, Mrozowski zaprosił stałych „ekspertów” smoleńskich, z którymi starał się obalać teorie głoszone przez ekspertów ZP.
Podczas tego programu A. Mrozowski zdradził, skąd czerpie swoją wiedzę na temat przyczyn tragedii i dlaczego nie ma żadnych wątpliwości na ich temat.
Tłumaczył to w następujący sposób: otóż gdy pojawi się jakaś teza, która pochodzi od ekspertów ZP, czy instytucji niezwiązanej z pracami KM np. z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sadowych, a która kłóci się z jego dotychczasowymi wyobrażeniami na temat przyczyn tragedii, on sięga po Raport Komisji Millera, studiuje uważnie jego treść, by po zakończeniu tej czynności i odłożeniu Raportu na bok, z nieukrywaną satysfakcją skonstatować: tezy tych ekspertów nie mają pokrycia w faktach, które zgromadziła w swym raporcie KM i której raport uzyskał status urzędowo potwierdzonej prawdy.
Teraz już mogę przystąpić do uzasadnienia użytego w tytule słowa Talmud.
Przywołam tu definicję tego pojęcia:
„Talmud jest uporządkowanym zbiorem praw religijnych, opartych na rozważaniach rabinów żyjących między III w. p.n.e. a VI w. n.e. Ścisłe przestrzeganie wielu nakazów mojżeszowych zapisanych w Torze nie było technicznie wykonalne po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej i dlatego rabini musieli ustalić wiążące dla wszystkich żydów religijne zasady życia w warunkach wygnania. Talmud był przez całe wieki i jest obecnie głównym odniesieniem, do którego odwoływali się i nadal się odwołują rabini na całym świecie, rozstrzygając rozmaite spory i przystosowując prawo religijne do współczesnych warunków życia.”
W czym można upatrywać tę paralelę do RM i jego funkcji w odniesieniu wyznawców „boleśnie prostej przyczyny „ , takich jak A. Mrozowski i jemu podobni ?
Zawiera się to w takiej oto parafrazie definicji Talmudu:
„Raport Komisji Millera” jest uporządkowanym zbiorem tez dotyczących przyczyn katastrofy smoleńskiej, podanych do wierzenia, opartych na rozważaniach członków tej komisji, zajmujących się badaniem przyczyn katastrofy w okresie od kwietnia 2010 do lipca 2011 roku. Ścisłe przedstawienie wyników badań było niemożliwe, gdyż strona rosyjska nie pozwoliła członkom Komisji na samodzielne badania dowodów rzeczowych, a tylko na korzystanie z ich badań przeprowadzonych przez MAK i dlatego „eksperci” KM musieli ustalić wiążące dla wszystkich wyznawców „pancernej brzozy” podstawowe zasady wyjaśniające wszystkie pojawiające się wątpliwości w warunkach totalnego ataku fundamentalistów „tezy o zamachu”. „Raport Komisji Millera” był od początku jego ogłoszenia, przez wszystkie ubiegłe miesiące i jest obecnie głównym odniesieniem, do którego odwoływali się i nadal się odwołują „eksperci” i „dziennikarze” w Polsce i na całym świecie, rozstrzygając rozmaite spory i przystosowując narrację smoleńską do współcześnie obowiązującej „prawdy etapu” .
Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka