Smoleńsk 2010 - reportaż

Hipoteza inscenizacji katastrofy na polance przy lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku, którą przedstawiłem w notce pt. "Smoleńsk 2010 - kalendarium wydarzeń" , zakłada w swej konstrukcji wymóg hiperrzeczywistej narracji medialnej, skierowanej do opinii publicznej, w celu ukształtowania swiadomosci odbiorców medialnego przekazu po myśli scenarzysty i rezysera tej inscenizacji.

W tej notce, chcę na przykładzie jednego filmowego reportażu stacji telewizyjnej TVN24 pokazać, jak mogła wyglądać taka narracja i jak przekazywane w niej treści miały się do realnie dziejących się wydarzeń.

http://youtu.be/7b0_L8pvZ2c

http://www.youtube.com/watch?v=7b0_L8pvZ2c

10.04.2010

Reporter Piotr Świerczek

TVN24

Co pokazuje reportaż pt. „Plan lotu” stacji TVN24? Reporter Piotr Świerczek rozmawia na temat Planu lotu Tupolewa ze śp. Panem Szpinetą.

Pan Świerczek zaczyna następująco:

„7:00 , 10-ty kwietnia, w ręce trzymamy „Plan lotu” Tupolewa 154M. W tym momencie ten samolot powinien być już w powietrzu" (a kamera pokazuje owego Tupolewa, który w zbliżeniu kokpitu, okazuje się być nr 102, czyli wg mojej hipotezy inscenizacji, tego który w scenariuszu maskirowki miał i wystartował o godzinie 5:40, czego („grzania silników”) świadkami byli dziennikarze Jak-40 nr 044. Oczywiście, wygląda to (to wideo włączone do reportażu) na nagrywanie tego wideo z TU154M nr 102 w innym , wcześniejszym czasie, gdyż tak to wynika z tego filmu, ze pora może być właśnie zbliżona do 6:30-6:40(wschód słońca w tym dniu w Warszawie to 5:51c.p. letniego)

Wcześniejszy oficjalny plan startu „prezydenckiego” Tupolewa zaplanowany był zgodnie z pismem KP z dnia 9.03.2010 roku(nr ZOOP-350-8-4-10) jako: - Warszawa (start godz. 6.30 LT) - Smoleńsk,

zmieniony pismem KP z dnia 30 marca 2010 r. (nr ZOOP-350-8-13-10) na:

- Warszawa (start godz. 7.00 LT) – Smoleńsk

Reporter Piotr Świerczek rozmawia ze śp. Szpinetą o godzinie 7:00(zakładam ,że śp. Szpineta znał się na zegarku i nie był w zmowie z zamachowcami, choć pewności mieć nie możemy) i podaje dane z poprzedniej wersji planu lotu( i podczas tej rozmowy, chwilę potem Szpineta odczytuje godzinę startu jako 7:00( jeden i drugi przechodzą nad kwestią godziny startu do porządku dziennego).

Można podejrzewać, że reporter wyrecytował na początku swoją, przygotowaną mu wcześniej kwestię(„samolot powinien być już w powietrzu”- jak miał być, skoro w zmienionym planie lotu odczytwanym i wyjaśnianym reporterowi przez śp. Szpinetę widnieje jak byk godzina startu 7:00), a montażysta wstawił do reportażu wcześniej nagrane wideo z TU154M nr 102 w roli „prezydenckiego” Tupolewa.

Przytomny czytelnik może zapytać w tym momencie, jak to wszystko ma się do mojej hipotezy ze startem Tupolewa o godzinie 5:40 czasu polskiego letniego.

Odpowiadam: ponieważ ten samolot miał być wykorzystany do inscenizacji, więc scenarzysta musiał zagwarantować odpowiedni czas na lądowanie w Smoleńsku, wyładunek pasażerów , start z Siewiernego i ustawienie go potem na oficjalnej trasie TU154M nr 101 od wschodu z kursem 259, by podchodził mniej więcej w tym samym czasie, kiedy TU154M nr 101 będzie podchodził rekonesansowo do Siewiernego od zachodu z kursem 79 , więc w realu musiał wystartować z Okęcia wcześniej, tuż po starcie Jak-40 nr 044 (czyli o 5:40c.p.). Wylądował więc na Siewiernym o godzinie 6:50c.p.(8:50 c.m. letniego(jak to mówił Krasnoutskij do Sypki o godzinie o godzinie 9:21:05 c.m. i jak podała to PO Warszawa –Praga, myląc to lądowanie i podając jako godzinę ladowania Jak-a z dziennikarzami) a inscenizacyjne awaryjne lądowanie na polance wykonał w czasie gdy TU154M nr 101, po opóźnionym wylocie w stosunku do ostatecznego planu lotu, czyli o 7:21(jak podał B.Klich w odpowiedzi na interpelację J.Szczypińskiej) i po około godzinie(bo podchodził trasą krótszą czasowo o kilka minut od zachodu. W mojej hipotezie założyłem po 57 minutach od startu o 7:21, czyli godzinę inscenizacji umiejscowiłem około 8:18c.p.letniego)