Stanisław Heller Stanisław Heller
163
BLOG

O powrót przewodnictwa filozofii w nauce

Stanisław Heller Stanisław Heller Kultura Obserwuj notkę 1
Szanowni Państwo.
Przedstawię najpierw sprawę: Bez mała 30 lat prowadziłem badania wokół problematyki pełnego systemu poznania naukowego, co nawiązuje z jednej strony do usiłowań starożytnych filozofów dążących do ogarnięcia za pomocą jednego systemu całej wiedzy, a z drugiej strony do współczesnych koncepcji tkwiących w fizyce pod postacią wielkiej unifikacji i teorii wszystkiego. W trakcie trwających latami badań dociekałem wszystkich zagadnień filozoficznych wokół teorii poznania, a więc logiki, teorii spostrzeżeń, teorii języka, psychologicznych aspektów poznania oraz studiowałem poszczególne teorie współczesnej fizyki, a szczególnie te, które odnosiły się do metodologii fizyki i wykładni teoriopoznawczej stosowanej w tej dziedzinie. Przez lata więc gromadziłem materiał porównawczy w ten sposób, że katalogowałem sprzeczności między twierdzeniami poszczególnych teorii. Jednym z zagadnień, które okazało się szczególnie głębokim, było rozważanie związków między tautologią a stanem osobliwym w fizyce oraz tzw. osobliwością matematyczną. Ostatnie lata moich badań dotyczyły już rozwijania spostrzeżenia, że tautologia, stan osobliwy i osobliwość matematyczna są odmianami jednej i tej samej trudności. Szukając rozwiązania kasującego utykanie teorii w niedowiedlności, dokonałem porównania sądu (twierdzenia) logicznego, komunikatu i informacji. W obszarze cybernetyki i informatyki znalazłem, że jednym z największych przeoczeń w dociekaniach istoty przyrody było nie zdawanie sobie sprawy z tego, iż przestrzeni jako zjawisku fizycznemu przysługuje obecność, którą wyraża odwrócone konotacyjnie "jest". Ujemna konotacja jako moment fizyczny i logiczny jest powszechnością w informatyce, a dotyczy bitu. Bit jest parą momentów zjawiskowych takich jak sygnał i brak sygnału. Dla informatyka brak sygnału jest stanem, który wytwarza generator w ten sposób, że emituje bity, których składowe mają sens tylko w parze. Sygnał i brak sygnału są w pojedynkę bez żadnej wartości. Rozwinięcie powyższego doprowadziłem do wymiaru teorii , którą zamieściłem pod www.sheller.pl. W trakcie powyższych badań z przerażeniem odkrywałem, że w rozwoju nowożytnego przyrodoznawstwa (fizykalno-matematycznego) został z przyczyn pozanaukowych przeprowadzony atak  na filozofię. Istotą "nagonki" na filozofię było najpierw przekonywanie co do tego, że ścisłość logiczna może być tylko domeną matematyki. Zaś tak naprawdę było to następstwo tego, że przyrost wiedzy fizykalnej odbywał się w gruncie rzeczy w oparciu o wysoce manipulatywne eksperymentowanie, które z momentem odkrycia promieniotwórczości i sposobów wytwarzania wysokoenergetycznych impulsów elektrycznych zaczęło dostarczać strumienia danych, za którymi nie nadążała teoria. Z uwagi na techniczne możliwości zastosowań labolatoryjnych odkryć, a jednocześnie  z potrzeby utrzymania dostępu do subwencji na badania, wyłaniało się zagadnienie języka ekspertyz. To ten język okazywał się  bardzo trudny i niedocierający do decydentów i sponsorów. Przez dziesiątki lat utrwalały się więc owe działania przeciw filozofii jako dziedzinie w ogromie swego dorobku przestarzałej i wstecznej. W argumentacji przeciw filozofii główną rolę odgrywały argumenty odnoszone do efektywności nowopoznanych zjawisk fizycznych, a nie do ich teoretycznego uzasadnienia. W tej kampanii przeciwko filozofii łatwo było odnosić zwycięstwa, jak fizyka stawała się dziedziną wysoce utajnianą z przyczyn militarnych, a to skolei umożliwiało manipulatywne przestawianie znaczenia i kolejności między praktyką a teorią w fizyce. Wszystko to doprowadziło do ogromnego przeinwestowania na rzecz fizyki z ogromną stratą dla nauki jako całości. Porażeniu uległy całe zespoły dziedzin naukowych z filozofią na czele.Porażenie to współcześnie objawia się tym, że kompletnemu opóźnieniu i zaniedbaniu uległy badania nad zależnościami między rozwojem technologicznym, a rozwojem duchowym. Jeżeli mówić o współczesnym świecie, że posiada wszystkie cechy epoki kosmicznej, a jednocześnie jak nigdy przedtem społeczność światowa grzęźnie w nędzę, terroryzm, wojnę cywilizacji, śmierć klimatyczną, to ten i taki paradoks sprowadza się do faktu, że zabrakło dozoru etycznego nad badaniami przyrodoznawczymi. Czerpanie radości twórczej z pracy nad narzędziami ludobójstwa wytknęli sami fizycy, jednak już po faktach (Oppenheimer, Banbridge, Einstein, socjologowie amerykańscy lata 1955-1965).
Bez powrotu do syntetyzującej sprawności nauki jako całości nie ma i nie może być mowy o jakimkolwiek zatrzymaniu straszliwego procesu narastania uwarunkowań do wojny nuklearnej i klimatycznej samozagłady. Bez powrotu wiary uczonych filozofów, metodologów, logików i teoretyków poznania, że są powołani do strzeżenia nauki w jej powołaniu do pracy na rzecz szczęścia powszechnego, nastąpi nieuchronny proces przejścia nauki w antyrozwój. Z uwagi, iż w związku z powyższym został opracowany kompletny materiał merytoryczny, zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy treść niniejszego listu chcieliby podjąć jako moment prowadzonych przez siebie badań o zwrócenia uwagi na materiał zaprezentowany przeze mnie na stronie internetowej pod adresem www.sheller,pl. Serdecznie zapraszam do współpracy i polecam się jako partner w tej sprawie.
Z poważaniem:
Stanisław Heller (s.heller@sheller.pl)

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura