Jakie było to wyróżnione młodzieżowe słowo roku? Odklejka [Tomasz Szatkowski].
Wiceszefowa Parlamentu Europejskiego zatrzymana przez policję w związku z korupcją. To jest właśnie ta słynna europejska „praworządność” [Marcin Romanowski].
Rzecz dotyczy Evy Kaili, wiceprzewodniczącej PE. Została ona zatrzymana przez belgijską policję. Sprawa ma związek z korupcją. Poza tym pani Kaila krytykowała łamanie praworządności w Polsce.
Na słowa wiceministra odpowiedział profesor Sadurski. Napisał on, że Przestępczość to nie jest zaprzeczenie praworządności. Zaprzeczeniem praworządności byłoby, gdyby policja albo prokuratura nic nie zrobiła – jak w Polsce, w przypadku afery Dwóch Wież.
Wpis wiceministra sugeruje, że ktoś popełniający delikt, nie może skutecznie wytykać niepraworządności. Więcej, że ktoś taki miałby sam funkcjonować w niepraworządnym środowisku.
Tymczasem niepraworządność jest czymś zgoła innym od zwykłego przestępstwa. Dopuszcza się go państwo, a łapówkę bierze obywatel. Kiedy jest za to karany, mamy dowód, że prawo w państwie działa należycie.
Również prawda nie zależy od jej głosiciela. Postępowanie pani Kaili nie jest więc zatem żadnym uwierzytelnieniem PiS-owskiej reformy sądownictwa. Nawet sprawy Dwóch Wież.
Jest gorzej. Niepraworządność może dawać alibi przestępcom. Skoro nie byłoby naganne łamanie konstytucji, zwykła łapówka nie mogłaby być niczym złym.
No i przyznanie prymatu doraźnej większości nad konstytucją wywraca do góry nogami argumentację typu winatuska. Wszak dobrazmieńcy stale usprawiedliwiają się tym, że naśladują nikczemną ich zdaniem PO.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka