Za chwilę ukaże się kilka sondaży nowogrodzkich, by suweren dalej nie rozumiał co się dzieje [Tomasz Lis].
Sytuacja nie jest dla zmiany dobra najlepsza. Wyniki ostatnich badań Kantar Public pokazują, że formacja po raz kolejny traci. Teraz jej notowania spadły już poniżej tych, jakie ma Koalicja Obywatelska. Wchodzimy też w ostrą fazę kryzysu, którego się nie pewnie nie da złagodzić przy pomocy unijnych dopłat. Te zresztą i tak blokuje Zbigniew Ziobro, broniąc swoich reform, jak niegdyś Jaruzelski socjalizmu.
Coraz bliżej głosowanie w sprawie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości. Sprawa jest dosyć dwuznaczna. Wyraziciele PiS-u zapowiadają jego obronę. Jednocześnie dostrzegają niebezpieczeństwo, jakie utrata funduszów z KPO niesie z sobą dla partii. Rozważają więc zerwanie koalicji, ale podobno raczej po głosowaniach i ustawie budżetowej. Tymczasem Mateusz Morawiecki głośno mówi o chaosie, w jakim jest wymiar sprawiedliwości, a Zbigniew Ziobro utyskuje na sprzedanie suwerenności za dopłaty.
Najlepiej by dla zmiany dobra było uzyskać dopłaty i porozdawać je przed przegranymi wyborami. Można by wtedy liczyć na powtórzenie wizerunkowego sukcesu Edwarda Gierka. On do ostatniej chwili zapewniał, że doganiamy kapitalizm i zaskarbił sobie wdzięczność pegeerowsko usposobionych beneficjantów jego utopii. Trzeba by jednak w porę odepchnąć ziobrystów i jakiś czas próbować sił w rządzie mniejszościowym. Wymaga to zaparcia, bo prowadziłoby też do ustępstw w paru innych sprawach.
Druga możliwość to przegranie przyspieszonych wyborów i bezpieczne obserwowanie, jak następcy pławią się w kryzysie. W dodatku wetując ustawy prezydent może zadbać o to, aby zwycięzcy wyborów nie mieli łatwo. Tylko nie da się już wtedy upokorzyć elyt czymś w rodzaju koncertu Zenka Martyniuka, planowanego ostatnio w auli UAM. W czasie panoszenia się yntelygentów był miejscem Konkursów Skrzypcowych Wieniawskiego i występowali tam laureaci Konkursów Chopinowskich.
Trzeci z kolei wariant to wygranie kolejnych wyborów i żucie żaby, którą się wyhodowało. Inflacja, dyletanci u władzy, zależność od łaski roszczeniowców. Makabra.
Co zrobią? A po co obwożą po Polsce Prezesa? Przecież aż tak naiwni nie są, żeby wierzyć, iż poprawi to ich notowania.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka