Janusz Palikot zamierza za cztery lata wygrać parlamentarne wybory. Będzie w tym celu przewodził jedyną opozycją, która zamierza “siekać Tuska“. Podstawą tej zbożnej operacji będzie zasadniczy mankament naszego społeczeństwa: brak wzajemnego zaufania Polaków. Badania wykazują, że jesteśmy najbardziej nieufnym w Europie narodem i wszechobecna w Polsce religia nie jest w stanie temu zapobiegać. Nie potrafimy współpracować. Trzeba zatem tworzyć pozareligijne warunki do tego aby Polacy się w swoim kraju czuli bezpiecznie i byli w stanie współdziałać z sobą. A to według niego wymaga przyjaznej administracji i taniego państwa. Dotychczas najmniej represyjnym i etatystycznym ugrupowaniem wydawała się Platforma Obywatelska i zbierała tego żniwo. Jeżeli palikotowcy zajmą w świadomości ogółu jej miejsce, to kto wie czy nie ma racji w ich nadziejach na wygraną.
Jest i inny model najbliższej przyszłości. Według Jacka Żakowskiego skończyły się już proste rezerwy, z których czerpali włodarze tkwiąc sobie jednocześnie w międzywojennej mentalności niepodległościowej czy transformacyjnym myśleniu nowocześniej usposobionych polityków. Musimy stawiać czoła współczesnym nam wyzwaniom a te poza technicznymi przemianami wymagają oderwania myślenia naszych elit od przeszłości. Potem, schodząc do konkretów pan Jacek jako główne problemy obecnego rządu wymienia zapewnienie warunków do startu młodym Polakom, zaplanowanie rozwoju nowoczesnej infrastruktury, zapewnienie bezpiecznego systemu ubezpieczeń społecznych. I to wszystko jest godne uwagi. Z zasadniczym wszakże zastrzeżeniem. Zakłada oto, że rząd ma przewidzieć zmiany i stworzyć do nich dostosowaną politykę.
Tymczasem my musimy przejść od gospodarki surowcowo produkcyjnej do innowacyjnej. I aby sprostać wymaganiom nie możemy się ubierać w plany, mozolnie tworzone przez naszych urzędników w dodatku znanych z organicznej niekompetencji. Zatem proponowany przez Żakowskiego model rozwoju jest zasadniczo szkodliwy. Nie tylko dlatego, że postuluje marnotrawstwo czasu i środków na opracowywanie nierealnej polityki. Dlatego też, że jest przydatny wyłącznie dla mediów, które sobie mogą dowolnie a bez specjalnych konsekwencji międlić słowa dla opisywania przyszłych światów.
Społeczeństwo ma być wolne. Także od wszelkich dogmatów. I polityk. Każdy sam sobie wtedy określi własne cele i będzie dążył do ich realizacji. I będzie musiał do tego dobrać sobie wspólników. Wtedy też łatwo powstaną dostosowane do potrzeb zabezpieczenia socjalne, infrastruktura i to wszystko, co jest potrzebne. Jako twórcza kontynuacja tego, co się już udało stworzyć.
Według najnowszych badań na polityczne usposobienie obywateli wpływa fizjologia. Osoby wzdragające się przed sytuacjami budzącymi obrzydzenie mają skłonność do konserwatyzmu. Dlatego najbardziej przebojowe są społeczeństwa wyrosłe z prymitywnych warunków, dających odporność na sytuacje wywołujących wstręt u sybarytów, wychowywanych w społecznych cieplarniach.
Mieliśmy dotąd bardzo trudno. To ogromny potencjał tkwiący w naszym społeczeństwie. I jeżeli Platforma nie zrozumie wyzwania rzuconego jej przez Palikota to nie ona go wykorzysta a pan Janusz.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka