Przedstawiciele Komisji Weneckiej pojawili się w Polsce. Przedtem prowadzili badania na Litwie, Ukrainie, Białorusi w Bośni i Hercegowinie, na Węgrzech. Ostatnio nawet we Francji, ale tam wprowadzono stan wojenny. Wyraźnie więc widać, że dołączyliśmy do Międzymorza później, ale godnie.
Ukraina Wiktora Janukowycza też najpierw zapowiadała, że się wnikliwie z opinią Komisji zapozna, a potem ją zignorowała. My na razie oświadczamy, że wnikliwie rozpatrzymy końcowy raport, ale czy przyjmiemy opinię zachodnich prawników?“Nie traktuję Komisji Weneckiej jak Pana Boga i też sugerowałbym w tej kwestii większy umiar i większy dystans” powiada Onetowi popularny wyraziciel PiS. Rzecznik prezydentaprzypomina, że„przewodniczący Buquiechio podczas rozmowy z PAD zwrócił uwagę na to, że rekomendacje i opinie Komisji Weneckiej nie są wiążące.
Chociaż skutki naszego powstania z kolan i powrotu do zapomnianego wydawałoby się u nas modelu sprawowania władzy już obserwujemy. Spadek ratingu państwa, osłabienie więc złotego wskutek ryzyka politycznego wywołuje wyższe ceny importowanych surowców, co pociąga za sobą obniżenie produkcji kosmetyków i Allianz zwalnia trzystu pracowników, aHarper Hygienics prawie siedemdziesięciu. Są też skutki nowej polityki fiskalnej. Grupa zakupowa PSB się rozpadnie wskutek podatku od hipermarketów, co zaowocuje zwolnieniami trzynastu tysięcy pracowników. Bez mała dwa tysiące pracowników zwolnią też nasze banki, co obwieściły jeszcze przed wczorajszą informacją o obniżeniu przez Standard & Poor's Ratings Services ich pozycji ze stabilnej na negatywną.
To najbardziej spektakularne, wczorajsze doniesienia z rynku pracy, który poza tym ma się tymczasem nieźle. Naszą zaradność widać szczególnie w górnictwie, gdzie na razie trwa batalia o czternastą pensję. Zarządy coraz bardziej zmieniających nazwy kompanii węglowych by je chciały przynajmniej rozłożyć na raty, ale związki zawodowe są przeciwne. ”Nie może być tak, że szukać się będzie oszczędności w górniczych kieszeniach, to bowiem nie zmieni sytuacji branży” powiada jeden z ich liderów i organizacje pracownicze zapowiadają masówki. Co to jest, nie bardzo wiadomo, ale brzmi groźnie.
Bardziej konkretnie wypada konstatacja wiceministra energii, że tylko Katowicki Holding Węglowy potrzebuje “wsparcia kapitałowego rzędu 400-500 mln zł”. A gdzie inne? Gdzie stypendia, zwolnienia podatkowe, ojciec Rydzyk wreszcie? Tym bardziej, że tymczasem nasze obligacje podrożały z 2 do 3,1%, co oznacza, że koszta obsługi długu zagranicznego odpowiednio wzrosną.
Jeżeli zatem opinia Komisji Weneckiej będzie dla nas niekorzystna i się przed nią nie ugniemy, wszystkie złe konsekwencje się nasilą. I kto za to zapłaci? Beneficjanci wprowadzenia kalendarza z czternastomiesięcznym rokiem raczej nie, ale kolejne kosmetyczki, pracownice banków, czy sklepów na pewno. One się jednak mogą postarać o powiększenie swojej “dzietności” (oficjalna rada dla matek pominiętych w programie 500+) i dostaną stypendia, a w przyszłości może nawet uprzywilejowane kartki żywnościowe. I to wszystko także wskutek sławnego od wczoraj “kłusownictwa seksualnego”.
Wszak damy radę.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka