W dniu dzisiejszym miał miejsce ciag dalszy czegoś, czego byliśmy świadkami w minioną środę w sejmie.
Przypomnę tylko, że na polecenie Prezesa ministrowie dokonali tzw. "audytu" minionych rzadów.
Tym razem, w świetle fleszy i pod okiem kamer telewizyjnych ministrowie rządu zameldowali Prezesowi (via premier Broszka) o stanie ich ministerstw po 6 miesiącach sprawowania władzy.
Wystąpienia poszczególnych ministrów - jak żywo - przypominały wystąpienia na zjazdach nieboszczki parti, kiedy to mówcy meldowali I sekretarzowi o tym, jak dzięki ich wytężonej pracy Polska zamienia się w kraj mlekiem i miodem płynący na pochybel imperialistom... O pardon - na pochybel opozycji, która tylko czeka by wsadzić kij w szprychy "dobrej zmiany". I jak na zjazdach partii, której do końca byli wierni chociażby towarzysze Piotrowicz czy Jasiński byliśmy świadkami wielogodzinnego spektaklu...
Brakowało mi tylko burzliwych i niekończących się owacji i oklaskow ku czci mówców i przywódców. Wypada mieć nadzieję, że może chociaż prezes klaskał...
A wszystko po to "żeby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło sie dostatniej"...
Inne tematy w dziale Polityka