Tak się chłopina starał, nauśmiechał, napoklepywał, a gdy przyszło co do czego okazał się wart tyle co nic.
Biedny Dudi. Nawet na jedno słowo wdzięczności ze strony Prezesa nie zasłużył...
P.S. Przypomina się niezapomniany Nikodem Dyzma i scena z rautu w ministerstwie:
"Los rozdętych wielkości. Pcha się, bestia, nachalnie, póki jej kto jasną cholerą w oczy nie zaświeci, a później jest mniej warta od ... — Od sałaty..."
Inne tematy w dziale Polityka