STARY WROCEK STARY WROCEK
2659
BLOG

Co powinna zrobić PO, żeby wygrać wybory prezydenckie

STARY WROCEK STARY WROCEK PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 83

* "POWINNA" nie oznacza, że MUSI.


Jesteśmy po inauguracyjnej konwencji wyborczej Prezydenta Andrzeja Dudy. Są zwolennicy, są przeciwnicy, jest Platforma Obywatelska. Są też sondaże, ale te - jak dobrze wiemy - niczego nie obiecują i niczego nie zapewniają. Potrzebna jest praca. I tu dramatycznie różnię się z politykami PIS, którzy sukcesów upatrują w ciężkiej pracy. Ja uważam, że przede wszystkim trzeba pracować mądrze a to bardzo często ujmuje ciężarów. Ale cóż, skoro politycy PIS chcą ciężko pracować ja im w tym przeszkadzał nie będę. Ale kto wie, może politycy PO zechcą się zastanowić i spróbować pójść inną, trudniejszą drogą.

Wiemy, że prawą stronę w tych wyborach reprezentował będzie pan Andrzej Duda. Nie, nie zapomniałem o tamtym panu ale dzisiaj to nie jest poważna kandydatura. Niech okrzepnie (tamten pan), niech nabierze doświadczenia i mądrości życiowej. Potem pogadamy.

Dzisiaj liczą się PIS i PO. PIS kandydata ma a co z planami PO?

Tak sobie myślę, że jeżeli PO chciałaby przejąć Pałac Namiestnikowski (wraz z żyrandolem) w swoje władanie powinna, podkreślam: powinna, wykonać parę podstawowych czynności.

1. PO powinna przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie: CHCĄ startować w wyborach prezydenckich czy MUSZĄ? Czy ich (PO) działania będą motywowane SZANSĄ czy PRZYMUSEM?

Dlaczego to takie ważne?

Wszyscy się zgodzimy, że wybory (kampania wyborcza) spełniają kryteria definicyjne PROJEKTU. A jak wiemy wszyscy teraz zarządzają projektami. Definicji pojęcia "projekt" jest wiele, można je znaleźć na przykład w publikacjach PMI - Project Management Institute czy też w popularnej publikacji (metodyce) PRINCE2. Ale przyznam się Państwu, że mi utkwiła w pamięci definicja, którą mi przedstawiono w 1996 roku, czyli dość dawno. Tak się złożyło, że miałem w owym czasie przyjemność prowadzić wspólnie z Brytyjczykami szkolenia (dla polskich menedżerów) z zakresu zarządzania projektami w ramach programu British Know How Fund for Poland. Ciekawe doświadczenie. Warto dodać, że w owym 1996 roku ukazała się pierwsza, PEŁNA wersja PMBoK Guide - standardu PMI. Jeszcze wówczas udostępniana bezpłatnie ...

I właśnie definicja "Projektu" przywieziona przez Brytyjczyków bardzo mi się spodobała. Otóż wedle owej definicji, PROJEKT (tu wybory, kampania wyborcza) jest to:

"działanie celowe, niepowtarzalne, spowodowane kryzysem (zagrożeniem) lub szansą, realizowane w określonym czasie, wykorzystujące zasoby materialne i niematerialne ...."

Tu jest clou: projekt to działanie spowodowane kryzysem lub szansą. Również, a może przede wszystkim dotyczy to projektów politycznych.

Niezwykle ważne jest uświadomienie sobie, czy nasza aktywność (nasz projekt polityczny) wynika z przymusu czy też z własnych chęci; chęci nie podlegających naciskom i/lub wpływom otoczenia. Ci, którzy zawodowo zajmują się zarządzaniem projektami wiedzą doskonale, jaka jest różnica pomiędzy (zarządzaniem) projektami przymusowymi (narzuconymi) a tymi, które podejmujemy z własnej inicjatywy. Od tego bowiem zależy styl zarządzania - motywowania kluczowych zasobów ludzkich. Realizacja tych pierwszych zwykle przebiega w dramatycznie chaotyczny sposób. I rzadko kończy się sukcesem.

2. Jeżeli PO już wie, czy musi czy chce, powinna przejść do określenia zamierzeń i celów. Nie muszą to być ściśle określone (wg. kryteriów SMART) cele. Wystarczy, aby użytkownik (widz, elektor, suweren, głosujący) mógł zorientować się "o co kaman?" - o co chodzi w tym przedstawieniu.  Żeby mógł dokonać trafnego - według swoich kryteriów - wyboru. Niestety, cel określany jako "żeby było inaczej" nie wystarczy. Podobnie nie wystarczy "dość tego jak jest". Wszyscy widzą (lub nie) jak jest obecnie ale wybory dotyczą PRZYSZŁOŚCI a nie przeszłości. PO powinna pokazać, jaką wartość chce "sprzedać" Polkom i Polakom. I nie wystarczy podać, że chodzi o tzw. "wartości europejskie" w wersji PO, bo te nie są nigdzie zdefiniowane i zasadniczo leżą daleko na zachód od Polski. Poza tym, to wybory prezydenta Polski a nie Europy.

Reasumując, politycy PO powinni odpowiedzieć, co jest celem ich udziału w projekcie. Czy celem jest przetrwanie PO na scenie politycznej (nie startujesz to cię nie ma)? Czy doskonalenie swojej oferty dla wyborców w perspektywie kolejnych wyborów? Czy może (idealistycznie) dostarczanie Polakom pożądanych przez nich wartości poprzez sprawowanie urzędu Prezydenta RP? Pierwsze dwie możliwości mnie dzisiaj nie obchodzą. Ale ta trzecia powinna dać mi szansę na głos.

3. Jeżeli PO ustali już listę zamierzeń i celów związanych z projektem pt. wybory prezydenckie, powinna poszukać kandydata lub kandydatki, który:

a) rozumie "o co chodzi". A także "jak?", "gdzie?", "kiedy", "z kim" i - przede wszystkim: "po co i dlaczego?"

b) daje PEWNĄ (racjonalną) gwarancję, że będzie w stanie zrealizować te zamierzenia i cele. Po co wybierać kogoś, kto nie podoła?

Zarówno w odniesieniu do a) jak i b) osoba kandydująca powinna charakteryzować się minimalnym zestawem cech kompetencyjnych i kwalifikacyjnych. Przypomnijmy, kompetencje to:
"umiejętności,  wiedza,  cechy  osobiste  oraz  zachowania  potrzebne  do skutecznego odgrywania roli/wykonywania pracy na danym stanowisku (w danej roli) i wspierania organizacji (firmy, instytucji, urzędu) w osiąganiu jej celów"

a kwalifikacje to:

"potencjalna zdolność do funkcjonowania w danej sytuacji czy też określonych warunkach i związana posiadaną wiedzą, umiejętnościami, doświadczeniem"

Obie definicje na podstawie:  Kupczyk T., Stor M. (2017), Zarządzanie kompetencjami. Teoria, badania i praktyka biznesowa, Wyższa Szkoła Handlowa we Wrocławiu.

Co wynika z powyższego?

Ano to, że ktoś kto się nadaje (ma kompetencje i/lub kwalifikacje) żeby skutecznie działać w jednej organizacji (na jednym stanowisku) niekoniecznie nadaje się do innych ról. W przypadku tego projektu (wybory prezydenckie) trza szukać kandydata (kandydatki) na ten jeden szczególny urząd. A to, że ktoś spełnił się (lepiej lub gorzej) w jednej roli politycznej nie oznacza, że powinien być właściwym kandydatem. To szybko wychodzi na jaw. Tyle, że po czasie ...

Reasumując, wybór kandydata to trudna decyzja. Na pewno nie powinna to być osoba ... "pierwsza wolna" lub "pierwsza z brzegu". Nie powinna to również być osoba "nie wiem jak mogliśmy na to wcześniej nie wpaść".

To znaczy, może być, oczywiście. Ale nie powinna. Jeśli chce się zwiększyć prawdopodobieństwo wygranej.

4. Dalej sprawa już jest prostsza. PO powinna wspierać swojego kandydata ze wszystkich sił i mocy. Swojego, i tylko swojego! Pokazując zarówno realne kwalifikacje jak i realne kompetencje kandydata (kandydatki) kluczowe dla osiągnięcia przedstawionych społeczeństwu zamierzeń i celów.

I już, tylko 4 kroki.

Nic innego nie trzeba robić, to powinno wystarczyć. Chyba, że politycy PO zamierzają swój cenny czas przeznaczyć na zajmowanie się konkurentami swojego kandydata (kandydatki). Jeżeli ktoś nieustannie i wyłącznie myśli o mężu sąsiadki to własnej żonie tylko zaszkodzi. Nie, nie ma tu dysonansu ...

Nie jestem politykiem, nie śmiem udzielać szczegółowych rad politykom PO. Tym bardziej, że mi nie płacą. Ale - gratis - mogę podpowiedzieć z życzliwości, czego nie powinno się robić. Ba! Czego nie należy (nie wolno) robić, jeżeli nie chce się dopisać do swojego CV udziału w projekcie zakończonym brakiem trwałego sukcesu. Nawet małego.

Oto jeden z przykładów. Gość, który najwyraźniej nie potrafi gospodarować swoim ograniczonym zasobem jakim jest czas.

image

Zamiast główkować, jak by tu najlepiej sprzedać własnego kandydata (kandydatkę) i jaką formę prezentacji walorów swojego kandydata (kandydatki) przyjąć, całą swoją uwagę (i czas!) koncentruje na rywalu. I na pierdołach ...

Ale nie tylko politycy PO tak wspierają własnego kandydata (kandydatkę). Inni słynni opozycjoniści też nie mają nic do roboty:

image

Najwyraźniej pan Śmiszek już wie, że pan Biedroń nie ma szans i szkoda czasu na pozytywizm.


Możliwy efekt? Wnerwienie wyborców konkurenta (PAD) i zmobilizowanie ich do głosowania na swojego kandydata.

Możliwy? Pewny!

Pytam się: PO CO? Własny kandydat (kandydatka) mało atrakcyjna?


Reasumując, jak się te 4 punkty zrealizuje to sukces jest na wyciągnięcie ręki. Szczególnie, jeżeli wyborcy będą mieli szansę  zaakceptować efekty tych działań.

Przyznam, że trochę się martwię o Platformę Obywatelską i ich projekt wyborczy. Data wyborów określona, kampania się zaczęła a oni jeszcze nie zabrali się za punkt 1.

Cóż, najwyraźniej nie chcą i nie muszą ...

Obawiam się tylko, że po wyborach w środowisku PO będzie miała tradycyjna (w firmach projektowych) analiza (ocena) przebiegu i wyniku projektu (tu wyborów prezydenckich). Taki typowy follow-up zasadniczo składa się z kilku etapów. Oto one:

1. Faza celebracji

2. Faza otrzeźwienia

3. Faza poszukiwania winnych (winnego)

4. Faza karania niewinnych

5. Faza nagradzania niezaangażowanych


Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka