Zbliża się wielkimi krokami kluczowe wydarzenie w cyklu życia wspólnoty miasta stołecznego. Z tej okazji Warszawski Dom Mody - nowy departament powołany do życia podobno w strukturach Urzędu m.st. Warszawy - zaprezentował nową kolekcję strojów i dodatków na okres przedreferendalny. Jedną z propozycji - gustowny "tiszercik" - mogą Czytelnicy obejrzeć na pierwszym obrazku.
Nieskazitelna biel oraz czytelny tekst z jasnym przekazem stanowią spójną żałość tzn. całość. Nic dodać, nic ująć - jak mawiał pewien krawiec z Lęborka. Wprawdzie ową koszulkę prezentuje model a nie modelka, ale pragnę uspokoić wszystkie "fanki Hanki", że ów "tiszercik" doskonale nadaje się również dla dziewcząt, pań i dam - wszystkich zawodów i dzielnic Warszawy.
Cóż, pogoda wprawdzie nie sprzyja publicznemu okazywaniu nowej kolekcji PO haute couture na ulicy czy w parku, ale w zamkniętych pomieszczeniach (np. Urzędu m.st. Warszawy, Urzędu Rady Ministrów etc.) znaleźć można doskonałe warunki do niczym nie skrępowanej prezentacji najnowszych dzieł wybitnych projektantów.
Pośpiech, napięte terminy, dbałość o jakość niestety spowodowały, że kolekcja referandalna jest stosunkowo uboga. Pokazana wyżej koszulka, torba (zdjęcia do odnalezienia na stronach GW), klips to - powiedzmy szczerze - niewiele. Rozumiejąc tę sytuację inni krawcy postanowili wspomóc - w czynie społecznym - wysiłki Warszawskiego Domu Mody i zaproponowali uzupełnie kolekcji PO haute couture o bieliznę (obrazki 2 i 3).
Pierwsza propozycja to nic innego jak znane wszystkim popularne galoty (gacie, pantalony, reformy, majty..) z gustownym klipsem, również w niskazitelnej bieli nawiązującej do koszulki. Wersja ta, ze względu na jednoznaczny napis, przeznaczona jest dla osób jednoznacznie deklarujących poparcie dla pani Hanny. A więc zasadniczo dla zwolenników PO. Druga propozycja (ze stosowną naklejką), oszczędniejsza w deklaracji, ale również utrzymana w tonacji bieli, przeznaczona jest dla przeciwników referendów, kogokolwiek by one dotyczyły (w Warszawie!). Obie propozycje mają charakter "uni-sex".
Czytelnicy mogą być zdziwieni dlaczego galoty nie mają odrębnej wersji dla pań i panów. Odpowiedź jest prosta: ze względów oczywistych wersja męska nie mogłaby mieć rozporka. A nuż by się...rozpiął...
Warto zauważyć wyższość propozycji krawców nad ofertą Warszawskiego Domu Mody. Ich produkty (galoty) mają charakter całoroczny - wystarczy po 13 października odpiąć klips lub odkleić nalepkę. Dokładnie tak samo, jak przed włożeniem do pralki. No chyba, że ktoś poczeka z praniem do referendum. A co zrobić z "tiszercikiem" po 13 października? Tego Warszawski Dom Mody niestety nie ujawnił. Podobno ratunkiem ma być zaklejanie nazwy miasta, tak by można było koszulkę wykorzystać w innych rejonach Polski.
To tyle w temacie referendum...
PS. Podobno panie z Koniakowa planowały rzucić na rynek warszawski białe stringi z haftowanym (stosownym) napisem, ale nie wyszło...
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka