Na szybko, bo nie mam czasu.
Rozpętała się burza o wydatki MON poczynione przy pomocy kart płatniczych.
Już na S24 pojawił się Logistyk z zawodu (nie mylić z logikiem), który z satysfakcją zapodał informację, że za rządów PO&PSL płatności kartami wyniosły w latach 2008-2012 1,9 mln zł.
Na pytanie skąd ta kwota, Logistyk miga się od odpowiedzi zwalając wszystko na Wujka Google. To ja Państwu powiem, skąd Logistyk "zaczerpnął" ową tajemną wiedzę.
Otóż podano kiedyś, że 2010 roku członkowie Rady Ministrów (PO&PSL) wydali za pomocą kart 378 tysięcy złotych.
Logistyk użył kalkulatora i pomnożył to razy 5. Wyszło mu 1,9 mln zł (dokładnie powinno być: 1,890 tys). Ale nie czepiajmy się o te 10 tys. Ważne jest to, że Logistyk poszedł na skrót i uznał, że w poszczególnych latach płatności wyniosły tyle samo. A tego nie wiemy. Logistyk też nie wie, ale ma kalkulator.
Aha, w 2011 roku było to 400 tys. zł.
https://wiadomosci.wp.pl/sluzbowe-karty-w-rzadzie-szydlo-tyle-wydali-ministrowie-6113710953486465a
No i jeszcze jedno, Logistyk z radością NIE zauważył, że kwota kilkunastu mln złotych dotyczy nie Ministerstwa Obrony (urzędu) jako takiego ale całego resortu MON - tj. poszczególnych dowództw (jednostek i przedstawicielstw) wojska.
Już kiedyś pisałem, że oceniać można pewne zjawiska dowolnie - nie mam z tym problemu. Ale jak ktoś zaczyna manipulować cyframi to zaczyna być niedobrze.
Inną sprawą jest to, że poszczególne ministerstwa powinny (co kwartał) publicznie podawać takie dane, nie czekając na zapytania posłów. Szczególnie posłów z Nowoczesnej.
Uzupełnienie:
