Edgar Allan Poe (zdj.: Edwin H. Manchester, domena publiczna, plik z Wikimedia Commons)
Edgar Allan Poe (zdj.: Edwin H. Manchester, domena publiczna, plik z Wikimedia Commons)
Staszek Krawczyk Staszek Krawczyk
1528
BLOG

Tak się bawił Edgar Allan Poe

Staszek Krawczyk Staszek Krawczyk Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Interesuję się historią fantastyki i czasami wydobywam z niej różne ciekawostki. Oto jedna z nich: pewien zabawny fragment dziejów literatury gotyckiej w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. 

W 1764 roku w Londynie wydano powieść „Zamczysko Otranto”. Jej autor, Horace Walpole – angielski parlamentarzysta, syn pierwszego premiera Wielkiej Brytanii – był tak zafascynowany architekturą późnego średniowiecza, że sprawił sobie własny gotycki zamek. Również w drugim wydaniu „Zamczyska…” na karcie tytułowej pojawiły się słowa „Opowieść gotycka”. Wyraz „gotycki” kojarzony był wtedy ze średniowieczem i z plemionami Gotów, przeciwstawianymi antycznemu Rzymowi. Jako przeciwieństwo klasycznego ładu przywodził na myśl chaos, irracjonalność, nawet szaleństwo – i taka właśnie była to proza. 

Skok o pół wieku. W 1817 roku w Szkocji założono miesięcznik „Blackwood’s Edinburgh Magazine”, który miał stać się jednym z ważniejszych periodyków w historii kultury brytyjskiej. Przez pewien czas chętnie drukowano w nim teksty stylizowane na zapis traumatycznych doświadczeń ludzi bliskich śmierci. W utworach tych pojawiały się takie motywy, jak nekrofilia, pogrzebanie żywcem, wpadanie w szaleństwo – podobnie jak w powieściach gotyckich. 

Owe opowiadania stały się tak charakterystyczne, że sparodiował je nie kto inny, jak sam Edgar Allan Poe. W 1838 roku wydał tekst „The Scythe of Time” („Kosa czasu”), krótko potem przemianowany na „A Predicament” („Przykra historia”). Był on jawną kpiną z powyższej konwencji; tym jawniejszą, że towarzyszył mu drugi tekst, którego tytuł po zmianie brzmi „How to Write a Blackwood Article” („Jak napisać blackwoodowski artykuł”). Oba utwory po angielsku można przeczytać tutaj, a tu znajdują się informacje o ich różnych wydaniach.

Fabułę pierwszego z opowiadań pozwolę sobie streścić, bezczelnie wykorzystując Wikipedię (ale po skrótach i redakcji): 

„Na spacerze ze swoim pięciocalowym pudlem i czarnoskórym sługą Pompejuszem Signora Psyche Zenobia podchodzi do dużej gotyckiej katedry. Na wieży dostrzegła mały otwór, któremu chce się przyjrzeć. Stojąc na ramionach Pompejusza, przepycha przezeń głowę, aby po drugiej stronie dostrzec duży zegar. Jego ostra minutowa wskazówka zaczyna napierać na szyję Zenobii, powodując duży wzrost ciśnienia, przez który oczy kobiety wypadają i zaczynają toczyć się wzdłuż rynsztoka. W końcu ostrze przecina szyję kobiety, oddzielając głowę od ciała. Psyche nie jest jednak zrozpaczona, zastanawia się tylko, która z tych dwu części jest prawdziwą Zenobią. Potem jej głowa zaczyna przemawiać, jednak jej ciało nie może usłyszeć słów, bo nie ma uszu. Na sam koniec Pompejusz ucieka, a szczur zjada pudla”. 

Oto, jak potrafił się bawić Edgar Allan Poe. I nie on jeden zresztą, bo znacznie wcześniej powieść parodiującą teksty gotyckie napisała niejaka Jane Austen (dziś utwór ten znany jest pod tytułem „Opactwo Northanger”).

*

Więcej informacji na temat opowiadań z „Blackwood Edinburgh’s Magazine”:

Carver, S. (2016). Tales of Terror from the House of Blackwood.

Coyer, M. J. (2017). Literature and Medicine in the Nineteenth-Century Periodical Press: Blackwood’s Edinburgh Magazine, 1817–1858 (rozdz. 2). Edinburgh University Press.

Woertendyke, G. (2016). Hemispheric Regionalism: Romance and the Geography of Genre (s. 48–49). Oxford University Press.

*

W nieznacznie innej postaci tekst ukazał się pierwotnie na moim fanpage’u.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura