Statystyk Statystyk
710
BLOG

Dlaczego „Gazeta Polska”, w „Sieci” i ich portale nie mają angielskiej wersji?

Statystyk Statystyk Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Obejrzałem dzisiejszy program „Salon dziennikarski” podczas którego Pan Karnowski kilka razy strasznie narzekał, jakie to niesprawiedliwe dla nas, Polaków że na całym świecie myślą, że to my jesteśmy „naziści”, a nie Niemcy i następnie przez jakieś 15  minut wraz z Panami Semką, Swięcickim, Skwiecińskim i ks. Zielińskim zorganizował „burzę mózgów” w temacie : jak to zrobić żeby polska wersja historii "przedarła się" do społeczeństw w innych krajach?. I żeby z naszą wersją historii i naszą narracją przeciętni obywatele w innych krajach mieli możliwość się zapoznać?. I wypowiadali się wszyscy po kolei  i żaden nie wpadł na to, na co ich żydowscy koledzy z gazety Haaretz wpadli prawdopodobnie wiele lat temu. Przy czym pomysł  Żydów z Haaretz absolutnie nie jest tajny.

 

Jakie więc jest to genialne rozwiązanie na które wpadli Żydzi z gazety Haaretz, a nie mogły wpaść takie niewątpliwie tęgie głowy jak Pan Semka, Karnowski i pozostali? Jak to Żydzi zrobili, że to co napiszą dziennikarze z Haaretz czyta pół świata, a tego co napiszą w Gazecie Polskiej, w „”Sieci”, na niezalezna.pl, czy wpolityce.pl nie czyta nawet pół Polski?.

Otóż Żydzi do rozwiązania problemu czytania tego co napiszą w gazecie Haaretz  przez jak największą ilość ludzi na świecie prawdopodobnie użyli kalkulatora. Żydzi z gazety Haaretz prawdopodobnie zauważyli, że tekst napisany po hebrajsku, to zrozumie na świecie może jakieś góra 20 milionów ludzi. Natomiast jak ten sam tekst będzie  po angielsku to już spokojnie jakieś 2 miliardy. I z tego spostrzeżenia prawdopodobnie wyciągnęli wniosek że gdyby tak w internecie   ich gazeta była w wersji angielskiej, to jest duża szansa, że ze 100 razy więcej ludzi na świecie będzie potrafiło przeczytać, to co napisali, niż gdyby to było tylko po hebrajsku.

Jak Żydzi pomyśleli tak zrobili i teraz jak np. obywatel z USA, UK, czy Szwecji, Francji, albo Chin, który zna język angielski wejdzie na stronę haaretz.com, to  bez problemu zapozna się z opiniami dziennikarzy żydowskich na dany temat. Natomiast jak będzie chciał dla równowagi zapoznać się z opinią na dany temat dziennikarzy polskich i wejdzie na np. niezalezna.pl, czy wpolityce.pl to zamiast zrozumiałego dla niego tekstu zobaczy „krzaki”.

 Wniosek : dla przeciętnego obywatela USA, UK, i znajacego angielski  Chińczyka, Francuza, czy Szweda tylko opinia Żydów na dany temat będzie dostępna. Opinii dziennikarzy i redaktorów z Polski,  publikowanych na portalach typu wpolityce.pl czy niezależna.pl nie poznają, bo po polsku zwyczajnie nie umieją. I to by właściwie na tyle w temacie jak to zrobić, żeby opinia z Polski "przebiła się" i dotarła do przeciętnych obywateli w innych krajach.

Dziwi jedynie, że takie „tuzy”, jak Pan Semka czy Karnowski co na robocie dziennikarskiej „zjedli zęby” tego najwyraźniej nie wiedzą.

Statystyk
O mnie Statystyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura