„Trybuna” odkryła, że na stronie Redwatch zachwala się książkę Romana Giertycha „Kontrrewolucja młodych”. Katarzyna Wiśniewska w dzisiejszym wydaniu dziennika cytuje opinie MENa na temat państwa opiekuńczego, obrony narodowej, czy rządu, które ten spisał w 1994 roku.
Cytaty są tak dobrane, by przeciętny postpezetpeerowsko-nowolewacki stały czytelnik „Trybuny” mógł z przerażeniem złapać się za głowę i ubolewać nad tym, co lider LPR wypisuje. „Jaki skutek dla rolnictwa miałoby zamienienie olbrzymiego gmachu Ministerstwa Rolnictwa na lokale dla firm chcących mieć siedzibę w centrum Warszawy?” – pisze Giertych o likwidacji tego resortu – „O ile spadłaby produkcja rolna w przypadku likwidacji tego ministerstwa? Każdy znający trochę polskie realia musi odpowiedzieć, że nie miałoby to najmniejszego wpływu na rolnictwo, a jeżeli, miałoby to jedynie pozytywny, gdyż państwo nie wtrącałoby się do produkcji rolnej.” Na temat bezrobocia polityk stwierdza: „Ograniczenie zasiłków dla bezrobotnych wydaje się niezbędne po to, ażeby państwo zaoszczędziło pieniądze i żeby ludzie nie przyzwyczajali się do nieróbstwa”. I dodaje: „[Opieką nad niezdolnymi do pracy – przyp. SS.] powinna zająć się rodzina”. Pogląd na ochronę naszych granic też ma niekonwencjonalny: „Broń (atomową – red.) taką mają trzej nasi sąsiedzi – Rosja, Ukraina i Białoruś (...). Gdyby zakupić lub wyprodukować broń atomową moglibyśmy się czuć rzeczywiście bezpiecznie, gdyż nikt nie odważy się zaatakować państwa dysponującego taką możliwością odwetu”.
Dla przeciętnego czytelnika „Trybuny” te postulaty są nie do przyjęcia. Przecież to neoliberalizm w czystej postaci! Co? Mamy zrezygnować z interwencjonizmu w gospodarkę? Przecież gdyby nie dopłaty państwowe i unijne, nikt by nie pracował w rolnictwie! A skoro by nikt nie pracował, to by umarł z głodu z racji braku zasiłku dla bezrobotnych! Niektórzy przypomną sobie swoją młodość czytając argumenty Giertycha na rzecz zakupu broni jądrowej, być może nawet wyciągną zakurzone transparenty z antyimperialistycznymi hasłami. Może któryś z młodszych czytelników, wzorem zachodnich pożytecznych idiotów zacznie przestrzegać przed światową zagładą nuklearną. Tak jakby to nie broń nuklearna ustrzegła Świat przed III wojną światową która niechybnie by wybuchła, gdyby Stany i ZSRR wzajemnie nie szachowały się atomówkami w okresie zimnej wojny.
Problemem nie są poglądy Giertycha głoszone w „Kontrrewolucji młodych”. Problemem jest to, że ich nie realizuje. Zamiast cięć w socjalu mamy rozrost państwa opiekuńczego, zamiast 5, proponowanych przez MENa ministerstw mamy dziś 20, w tym resort gospodarki morskiej, utworzony na wniosek lidera LPR. Mimo, że R. Giertych jest ministrem edukacji już ponad rok, nie widać jego starań o bon oświatowy, który także w swojej książce proponuje. A może powinien sobie przypomnieć następujące słowa, zawarte w rozdziale pt. „Szkolnictwo i lecznictwo”: „Czyż nie lepiej, ażeby obywatel sam płacił za swoje leczenie bądź wpłacał miesięcznie na ubezpieczalnię (najlepiej prywatną) nawet więcej niż państwo przekazywało na lecznictwo z jego miesięcznej pensji, np. 60 tys. zł? Pozostałe 40 tysięcy zostanie wtedy w jego kieszeni i będzie mógł nawet 10 tysięcy zapłacić na fundację. która zajmuje się dofinansowaniem leczenia tych najbiedniejszych, którzy nie mają pieniędzy na lekarzy”? Trudno mieć jedynie pretensje o brak broni atomowej w polskim arsenale – taka szansa była co najwyżej na początku lat 90-tych XX wieku. Gdyby program Ligi opierał się na poglądach wyłuszczonych w „Kontrrewolucji” (przynajmniej tych gospodarczych), to ugrupowanie byłoby najsilniejszym merytorycznie ogniwem obecnego rządu. Ale… nie jest – albo Giertych zmienił poglądy, albo porzucił je dla kariery. Dla mnie nie ma to znaczenia.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia – dlaczego „Trybuna” wskazuje jako źródło „Kontrrewolucji” akurat stronę „Redwatch”, skoro tę książkę można przeczytać także na stronie jeleniogórskiej Młodzieży Wszechpolskiej http://www.mwjelenia.republika.pl/kontrrewolucja ? Tak jakby Roman Giertych miał wpływ na to, jakie strony umieszczają odsyłacze do jego tekstów. Może to w rzeczywistości kryptoreklama faszystów? A tak na marginesie, to link do strony „Trybuny” znajduje się na portalu www.lewica.pl , który współredagują członkowie takich organizacji jak Nowa Lewica Piotra Ikonowicza, czy Czerwony Kolektyw/Lewicowa Alternatywa. Odsyłacz ten sąsiaduje z linkami do np. antyklerykalnych „Faktów i Mitów”, „Dalej” (organ Nurtu Lewicy Rewolucyjnej”, czy „Iskry” („pisma poświęconego idei komunizmu narodowego”).
Inne tematy w dziale Polityka