Guten Tag, ziomale!
Pinokio Rady Ministrów zawitał wczoraj w Pile. Zawitał i rzekł do swoich (przeca nie do łobcych bo łobcy zostali odzieleni "kordonem sanitarnym" copyright by dżejefkej lybycky). Donald Dyzma rzekł, że zapowiada koniec kariery. Lata lecą i coraz mniej sił do haratania w gałę.
Informacja jest tak nieoczekiwana, że aż wszystkie paski zrobiły się żółte!
W karierze profesjonalnego grajka najbardziej wyczerpujące są podróże. Zaświadczyć może o tym Dyzma: wtorek rano przelot na radę ministrów, by w czwartek znów być w Gdańsku. Wyczerpujący mecz a potem rekonwalescencja i regeneracja. Dobrze gdy ta rekonwalenscencja czy regeneracja może się odbyć (wtedy łatwiej wyharatać gałę w kolejnym meczyku). Gorzej gdy raz w miesiącu trzeba jechać na miejsce ogromnej katastrofy kolejowej, w której ginie aż jedna osoba czy też trzeba wysłuchać farmazonów "króla papryki" po jakieś wichurze.
Gdy słucha się takich farmazonów to poziom kwasu mlekowego w mięśniach gwałtownie rośnie i coraz mniej wychodzi: szybkość już nie ta i już się tak nie chce...
Ciężko pogodzić profesjonalną karierę z innymi obowiązkami. Z tej to przyczyny deklaracja Dyzmy smuci lecz z drugiej strony przyjmowana jest ze zrozumieniem...

"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka