Dr. Stolzmann Dr. Stolzmann
508
BLOG

Kłamstwo demokracji (jedno z wielu)

Dr. Stolzmann Dr. Stolzmann Polityka Obserwuj notkę 0

Przed chwilą przeczytałem na stronie internetowej mojej ulubionej stacji telewizyjnej fragmenty wywiadu z Prezydentem Bronisławem Komorowskim na temat interwencji dzielnych chłopców z ABW w domu pana Roberta Frycza: twórcy popularnej witryny „antykomor.pl” – i zląkłem się nie na żarty. Otóż Pan Prezydent – obok kilku całkiem słusznych uwag, piętnujących p. Frycza za co najmniej niesmaczną treść jego serwisu i wzywających do zwalczania tego typu inicjatyw wyłącznie poprzez, jak to mówią liberałowie, głosowanie nogami – oznajmił również, że obrażając władze wolnej, demokratycznej Polski, „obrażamy w końcu sami siebie”. Cóż: tego typu miazmaty wykpił bezlitośnie już dawno temu Murray Rothbard, wskazując, że biorąc je na poważnie, musielibyśmy przyjąć, iż niemieccy Żydzi – będący wszak częścią społeczeństwa, które w demokratycznej elekcji wyniosło na urząd kanclerza Adolfa Hitlera – popełniali w morach gazowych Oświęcimia zbiorowe samobójstwo.

Przykład Rothbarda nie jest tylko prostą redukcją ad absurdum (w tym przypadku: ad Hitlerum); ukazuje bowiem, że wola większości nie jest żadnym świeckim sacrum, domagającym się bezwzględnego respektowania. Co więcej: nie jest też ani manifestacją, ani nawet gwarantem wolności jednostki. Kiedy dwóch kloszardów daje mi po twarzy pod sklepem, zabiera moje pieniądze, a następnie kupuje za nie tanie wino, to jest to oczywisty przejaw rabunku. Kiedy ci sami kloszardzi łączą się w grupę interesu głosującą na socjalistyczną partię, która odbierze mi pod groźbą więzienia pieniądze w podatkach, by potem – w formie zasiłku – ofiarować je kloszardom na owocowy trunek – to nadal jest to rabunek. To, że rzeczona partia zwyciężyła w demokratycznych wyborach, w których zjednoczone siły kloszardów zdołały mnie przegłosować, nie ma tu nic do rzeczy. Pod sklepem o transferze własności rozstrzygnęło prawo pięści – i w demokracji też ono decyduje. Ba!- podczas wyborów dworcowi lokatorzy są nawet w lepszej sytuacji. Przed ich ciosami miałem szansę się obronić – przed bezpieką skarbową i rychłym uwięzieniem nie uchroni mnie nic.

Państwo demokratyczne stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzkiej wolności. Obywatele w nim żyjący przestają bowiem postrzegać siebie jako autonomicznych względem władzy. Nabierają przekonania, że w pewnym sensie to oni są rządem. Nie przypadkiem ruchy demokratyczne były w XIX wieku jednocześnie ruchami nacjonalistycznymi, nie przypadkiem pierwszym państwem, które ogłosiło powszechny pobór do wojska była w 1792 roku rewolucyjna Francja, nie przypadkiem wreszcie lud niemiecki w 1932 oraz 1933 roku powierzał demokratyczny mandat Adolfowi Hitlerowi. Społeczeństwo omamione iluzją partycypacji w rządach jest bowiem – jak żadne inne – skłonne w imię owych rządów umierać i zabijać. Tak oto państwowa mafia, odebrawszy już ludziom pieniądze, sięga również po ich dusze.

Oczywiście: to nie jedyny powód, dla którego demokracja jest ustrojem z gruntu złym i powinna zostać zastąpiona monarchią.  Ale na pewno jeden z istotniejszych.

Student filozofii.Członek Ruchu Autonomii Śląska oraz Stowarzyszenia KoLiber. Górnoślązak z urodzenia i z przekonania. Libertarianin-minarchista.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka