Na Ukrainie święto niepodległości. Komorowski z Tuskiem na przemian to tweetuja, to ślą depesze potępiające rosyjską agresję oraz zapewniające o naszym bezwarunkowym poparciu dla działań niepodległościowych Kijowa. Marność nad marnościami.
Gdzie te czasy, gdy nasz prezydent własnymi rękami walczył o wolność zaprzyjaźnionych nacji, gdy mimo kłód rzucanych pod nogi, potrafił zmobilizować takie potęgi militarne jak Węgry, Czechy czy Azerbejdżan do wspólnego stawienia czoła wrogowi. Gdzie te czasy, gdy nasz prezydent się kulom nie kłaniał i szedł wyprostowany ścieżką zwycięstwa, podczas gdy inni już powywieszali białe flagi. Gdzie te czasy, gdy nasz prezydent bez wahania ruszał na pomoc narodom zagrożonym sowiecką inwazją i tylko tchórzliwość podległych mu żołnierzy nie pozwalała na zadanie ostatecznego ciosu znienawidzonemu Putinowi.
Gdzie te czasy gdy nasz premier i jego ministrowie cieszyli się wielkim poważaniem i autorytetem na arenie międzynarodowej, gdy ze zdaniem naszego kraju liczyli się wszyscy możni tego świata. Gdzie te czasy gdy nasz premier dzielnie walczył z zakłamaniem Europy i nie kłaniał się w pas szefom unijnych krajów. Gdzie te czasy, gdy naszemu premierowi leżało na sercu dobro kraju i tylko nieczyste zagrania wrogich sił nie pozwoliły mu na stworzenie z Polski potęgi gospodarczej i militarnej.
Niestety te czasy minęły. Ale nie bezpowrotnie. Już niedługo powrócą. Znów nasz premier z podniesionym czołem, na przekór tchórzliwej Europie, poprowadzi samodzielną krucjatę przeciwko wrogowi ludzkości Władimirowi Putinowi. Znów będziemy jako kraj obiektem podziwu i zazdrości ze strony Zachodu. Znów będziemy potęgą. Niechaj więc żyje nasz wódz Jarosław zbawiciel, a jego PiS niechaj kruszy szklane mury. A wszystko po to, żeby Polska rosła w siłę, a ludziom się żyło dostatniej. Czego sobie i Wam życzę. Enter :)
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka