Conchita Wurst zaśpiewa w Parlamencie Europejskim. Godzinne show laureatki Eurowizji odbędzie się 8 października na esplanadzie noszącej imię Solidarności. Jej występ ma być częścią imprezy wspierającej mniejszości seksualne.
Zastanawiam się dlaczego szef wszystkich szefów zasiadających w PE, Ryszard Czarnecki XIV, wyraził zgodę na koncert tej kontrowersyjnej artystki. Czyżby odrzucił tradycyjne wartości i zaczął promować demoralizację, rozpustę i dewiację? A może lewactwo wykorzystało jego chwilową nieuwagę i podjęło decyzję za jego plecami?
Tak czy siak, niezbyt dobrze to świadczy o Ryszardzie i jego kolegach partyjnych. Występ symbolu LGBT w tak symbolicznym miejscu to haniebny akt prowokacji wymierzony w prawą i sprawiedliwą część narodu polskiego. Miejmy nadzieję, że to tylko pojedynczy przypadek, który więcej się nie powtórzy. Jednak nasi brukselscy strażnicy moralności powinni zachować więcej czujności i bardziej przyłożyć się do misji, jaką wyznaczyli im wyborcy. Bo jak na razie panowie Czarnecki, Wojciechowski i spółka zajmują się tworzeniem rymowanek i peanów pochwalnych na cześć swojej partii, podczas gdy siły zła i występku panoszą się po unijnych agendach.
Panowie e-posłowie PiS, nie o taką Europę walczymy!

Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo