Po udanym odsunięciu Donalda Tuska od władzy, Jarosław Kaczyński nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Utrata odwiecznego wroga spowodowała u niego pustkę i brak motywacji do dalszej walki o wolną Polskę. Na szczęście szybko udało się zdiagnozować dolegliwości, które dręczyły jego duszę i ciało.
Prezes PiS cierpi na rzadkie schorzenie zwane "chorobą naszej demokracji". Jedyną skuteczną terapią w leczeniu tego typu zaburzeń jest znalezienie wroga, który wzorem poprzednika, będzie odpowiedzialny za wszelkie zło, jakie dzieje się wokół osoby poddanej kuracji. Po wstępnej analizie stwierdzono, iż stan Kaczyńskiego szczególnie poprawia się na dźwięk słowa wina, a błogi uśmiech pojawia się na jego twarzy po personalnym połączeniu tego wyrazu z dwoma osobami z obozu władzy. Niestety jeszcze nie udało się ustalić, która z tych postaci będzie docelowym lekiem przywracającym przyszłego premiera do zdrowia.
Profilaktycznie zalecono zatem równomierne rozłożenie słusznej krytyki na obu przedstawicieli rządzącej sitwy. Pan Prezes już dzisiaj rozpoczął terapię i aby zbytnio nie przeciążać swego światłego umysłu, rzucił kilka odpowiednio zmodyfikowanych śpiewek sprzed lat
- Pani Kopacz w normalnym kraju, po katastrofie smoleńskiej, nie mogłaby być kimkolwiek, a nie premierem czy marszałkiem Sejmu
- Obecny prezydent, po wypowiedzi o ślepym snajperze w oczywisty sposób wypadłby z polityki, a nie został prezydentem.
Jak widać mamy dwóch potencjalnych kandydatów do wypełnienie potuskowej pustki w umyśle Kaczyńskiego. Ostateczna decyzja co prawda jeszcze nie zapadła ale wydaje się, że minimalnym faworytem w tym wyścigu jest jednak Ewa Kopacz.
http://niezalezna.pl/59813-tylko-u-nas-j-kaczynski-o-skandalu-z-posada-ostachowicza-i-odprawa-wasiak
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
