Ciekawe badanie przedstawił prof. Zbigniew Izdebski w wywiadzie dla Polityki. Dokonał analizy deklarowanej długości penisa w zależności od preferencji politycznych. Mimo, iż z liczby 1500 ankietowanych, informacji udzieliło zaledwie 300, wystarczy to do wyciągnięcia wniosków, który elektorat ma największe tendencje do megalomani.
Najchętniej w kwestii wielkości swojego przyrodzenia wypowiadali się wyborcy PiS. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem rzeczywiście mają się czym pochwalić. Średnia długość ich penisa w stanie gotowości bojowej wynosi 18,35 cm. Taki wynik zdecydowanie wyróżnia się na tle politycznej konkurencji. Wyborcy PO deklarowali bowiem średnio 17,41 cm, jeszcze gorzej wypadł SLD – 16,20 cm.
Dla załamanych sympatyków partii innych niż PiS mam dobrą radę. Nie przejmujcie się, długość nie ma większego znaczenia dla jakości seksu. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż tylko nieco ponad połowa zwolenniczek PiS deklaruje, że ma orgazm „często lub zawsze” podczas stosunku z partnerem. Wśród zwolenniczek PO i SLD ten odsetek wynosi aż trzy czwarte.
http://natemat.pl/122873,prof-izdebski-o-dlugosci-penisow
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo