Nie panikujcie. Wybory są uczciwe

Z uwagi, iż leży mi na sercu ogólny dobrostan naszego narodu, pragnę stanowczo uspokoić skołatane serca i zszargane nerwy wszystkich wietrzących spisek w problemach z systemem informatycznym PKW.

Nie lękajcie się. Oszustwo wyborcze teoretycznie jest oczywiście możliwe, ale w praktyce nie widzę żadnej możliwości aby udało się tego komukolwiek dokonać. Do fałszowania wyborów może dojść tylko i wyłącznie w komisjach najniższego szczebla, które już dawno zakończyły prace. Jednak warunkiem niezbędnym do dokonania takiego niecnego postępku jest zgodna współpraca wszystkich członków komisji wraz z mężami zaufania. Problemy, z którymi obecnie się borykamy dotyczą komisji wyższego szczebla, które nie mają dostępu do głosów wyborczych. Nie mogą zatem dorzucić, podmienić lub unieważnić kart wyborczych. Muszą bazować na danych, które otrzymały z terenu.

Na samym dole to nie komputer liczy głosy, tylko członkowie komisji obwodowych pod nadzorem mężów zaufania, których może zgłosić każdy komitet wyborczy. Dopiero po ręcznym ustaleniu wyników poszczególnych kandydatów, dane te są wprowadzane do systemu. Wersja papierowa zostaje wydrukowana, podpisana i wywieszona w widocznym miejscu. Koniec kropka. Nawet najgłupszy mąż zaufania potrafi samodzielnie sprawdzić, czy wynik jego ugrupowania zawarty w protokole zgadza się z rzeczywistą liczbą głosów jaką ono otrzymało. Przecież sam osobiście je zliczał!

Dalsza procedura to tylko sumowanie wyników z poszczególnych obwodów przez komisje wyższego szczebla. Tutaj nie da się nic sfałszować. To proste matematyczne dodawanie: wynik z obwodu A+wynik z obwodu B+ wynik z obwodu Z daje nam ostateczną liczbę głosów na konkretną partię. Końcowe wyniki bardzo łatwo zweryfikować, więc nikt o zdrowych zmysłach nawet nie będzie próbował cokolwiek przy tym kombinować.

Głowy do góry! Czekać cierpliwie i nie marudzić! Sondaże wskazują, że będzie warto :)