Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
795
BLOG

Sojusz Steinbach - Kaczyński (Steinczyński)

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 22

     W Polsce mieliśmy i pewnie jeszcze będziemy mieli do czynienia z zawieraniem różnego rodzaju sojuszy, mniej lub bardziej egzotycznych czy to przy głosowaniach sejmowych czy przy obsadzaniu stanowisk. Tak było jest i będzie w naszej ojczyźnie, bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, politykę oraz wpływy i wtedy politycy oraz  aparat partyjny jest w stanie dojść do porozumienia. Ostatni jednak sojusz międzynarodowy jaki zawarł prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński z Szefową Związku Wypędzonych Eriką Steinbach w sprawie bojkotu Euro2012 na Ukrainie jest chyba najciekawszym z jakim mieliśmy do czynienia na przestrzeni ostatnich wielu lat. Wzorem duetu Francusko - Niemieckiego określonego jako "Merkozy", duet Steinbach - Kaczyński można roboczo nazwać "Steinczyński"

     Chyba nikt w najśmielszych wyobrażeniach nie spodziewał się, że oboje mogą mówić prawie jednym głosem w jednej sprawie. Prawie, bo Erika Steinbach domaga się przeniesienia w ramach bojkotu całej imprezy na Ukrainie do Polski lub Niemiec. Natomiast Jarosław Kaczyński w swojej odezwie naciska jedynie na przeniesienie meczu finałowego z Kijowa do Warszawy. W tej sprawie oboje padli sobie w ramiona a to zwiastuje, że rychło mogą się znaleźć na ślubnym kobiercu jeżeli prezes nie wycofa się ze swojej propozycji. Wydaje mi się jednak, że szef największej partii opozycyjnej nawet nie myśli o porzuceniu swojej wybranki i salwowania się ucieczką sprzed ołtarza. Ten strategiczny sojusz jaki zawarł pomaga mu we wmieszaniu polityki do sportu i przypominania o sobie. Przecież nikt nie może zapomnieć podczas ostatnich dni przed Euro 2012 oraz w trakcie o Jarosławie Kaczyńskim. Prezes dla swoich interesów politycznych musiał znowu spolaryzować scenę polityczną za wszelką cenę. Nawet za cenę mówienia jednym głosem z Eriką Steinbach.

     Wygląda na to, że na długi weekend Jarosław Kaczyński został sam jak palec i chyba nie miał mu kto doradzić kompetentnie przy pisaniu listu o bojkocie. Mam jednak nadzieję, że to była zwyczajna gafa a nie zaloty do szefowej Związku Wypędzonych. Niestety z każdym dniem nabieram przekonania, że ten strategiczny sojusz o roboczej nazwie 'Steinczyński" prezes zawarł świadomie i celowo ponieważ nikt nie ma zamiaru tego sprostować ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Celowo piszę o sprostowaniu a nie o zmianie zdania bo Jarosław Kaczyński już tyle razy zmieniał zdanie w różnych kwestiach (że ho,ho), dlatego niech będzie to sprostowanie żeby się znowu nikt nie czepiał. ;-)

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka