Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
2203
BLOG

Czas przeprosin

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 98

     Jan Tomaszewski, Janusz Palikot i Stefan Niesiołowski to reprezentanci narodu przez których w ostatnich dniach rozpętała się medialna burza. Jan Tomaszewski lżył drużynę narodową i obrażał kibiców piłki nożnej identyfikujących się z reprezentacją Polski. Janusz Palikot w ordynarny sposób przypisał na konferencji prasowej posłowi Sojuszu Lewicy Demokratycznej słowa których nie wypowiedział. Z kolei Stefanowi Niesiołowskiemu puściły nerwy po udanej prowokacji przeprowadzonej przez szefową stowarzyszenia Solidarni 2010. Wszystkie wymienione osoby łączy słowo "przepraszam".

     Kiedy doradcy Jarosława Kaczyńskiego zobaczyli jaką burzę wywołał były reprezentant Polski chyba nakłonili prezesa do przeprowadzenia poważnej rozmowy z Janem Tomaszewskim. Szef Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział kilka dni po incydencje jaki miał miejsce w programie Moniki Olejnik postawienie przed partyjną komisją etyki człowieka który powstrzymał Anglię, a to się wiąże z ukaraniem posła np. naganą. Z jakimi wypowiedziani mieliśmy do czynienia posłów Prawa i Sprawiedliwości przed i po całym zamieszaniu? Joachim Brudziński przy wtórującym mu Adamie Hofmanie powtarzali, że "Jankowi można więcej". Niestety okazuje się, że jednak Jankowi nie można więcej bo to jest źle odbierane przez opinię publiczną która zaczyna powoli pulsować i żyć Mistrzostwami Europy. Oczywiście tak jak szybko posłowie Prawa i Sprawiedliwości wypowiadali te słowa tak szybko cichcem musieli się z nich wycofać, chociaż nie powiedzieli tego oficjalnie. Po deklaracji Jarosława Kaczyńskiego jaka miała miejsce na korytarzu sejmowym Jan Tomaszewski natychmiast stwierdził, że nie poczuwa się do winy i za nic nie będzie przepraszał. Wygląda na to, że stanął okoniem do prezesa. Ciekawe czy prezes go złamie?

     O występku Janusza Palikota nie ma się co rozpisywać, ponieważ jak do tej pory jedyny z całej trójki się zreflektował i publicznie przeprosił posła Marka Balta. Zresztą poświęciłem temu całemu zdarzeniu jedną z notek piętnując zachowanie szefa Ruchu Palikota.

     Dzisiaj natomiast gruchnęła informacja, że premier Donald Tusk zapowiada poważną rozmowę ze Stefanem Niesiołowskim i apeluje o przeproszenie autorki filmu dokumentalnego pod tytułem "Krzyż". Apeluje o przeproszenie kobiety która związana jest ze środowiskiem oskarżającym go o zdradę stanu i rzucającym pod jego adresem najgorsze kalumnie. Stefan Niesiołowski nie poczuwa się do winy i nie ma zamiaru za nic przepraszać, chociaż wczoraj powiedział, że jest w stanie przeprosić jak przeprosi go Piotr Duda za wyzywających go od najgorszych związkowców zgromadzonych pod sejmem. Mniejsza o to, że jest to kuriozalny warunek do spełnienia, ale jednak Stefan Niesiołowski w przeciwieństwie do Jana Tomaszewskiego jest w stanie to zrobić. I co też jest ciekawe to posłowie Platformy Obywatelskiej nie mają się z czego wycofywać jak to musieli po cichu zrobić posłowie z Prawa i Sprawiedliwości. Panowie Rafał Grupiński oraz Paweł Olszewski zapowiedzieli, że nie będą wyciągane żadne konsekwencje ze strony klubu parlamentarnego. Taki stan rzeczy mamy na dzień dzisiejszy, bo to czy Stefan Niesiołowski przeprosi a pewnie to zrobi nie jest żadną karą tylko dobrą wolą zainteresowanego, także nikt z niczego nie musi się wycofywać.

     Po przeprosinach jakie będą miały miejsce i tak nie zmieni się moje podejście do całej sprawy. Nadal będę uważał, że to była perfidna prowokacja. Te przeprosiny nawet dobrze zrobią ponieważ będą one skierowane do kilku TYSIĘCY dziennikarzy którzy są oburzeni zachowaniem Stefana Niesiołowskiego. Mam nadzieję, że taka postawa posła zasiadającego z ramienia Platformy Obywatelskiej w parlamencie skłoni do przeproszenia przez Jana Tomaszewskiego kilku MILINÓW kibiców piłki nożnej w Polsce.

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (98)

Inne tematy w dziale Polityka