Od momentu wybrania na urząd prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina mamy do czynienia ze specyficznym językiem praktykowanym przez aktualnego prezydenta. Nie chodzi mi o to, że były rezydent KGB w NRD mówi coś własnymi słowami. Nie musi nic mówić wystarczą wrzutki medialne kierowane do adresem USA. Informacja o tym, że to amerykanie są winni katastrofie okrętu podwodnego "Kursk" jest ze strony Kremla zagrywką w bardzo wysokie tony ponieważ można sobie wyrobić zdanie, że świat stał na skraju wojny. Czy ktoś widział odpowiedź strony amerykańskiej na te rewelacje? Ja nic takiego nie odnotowałem i mam wrażenie jakby amerykanie przemilczeli ten temat.
Wydaje mi się, że po wpadce przed kamerami telewizyjnymi Baracka Obamy, gdzie prosi Dmitrija Miedwiediewa o przekazanie prośby samemu Władimirowi Putinowi odnośnie czasu do namysłu w sprawie tarczy antyrakietowej, jest przez Rosję wykorzystywane przeciwko Amerykanom od pierwszego dnia. Proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia ze strony Federacji Rosyjskiej z retoryką "że Amerykanie są czemuś winni". Dzisiaj pojawiła się informacja o skazaniu na osiem lat człowieka który miał przekazywać tajne informacje na temat głowic jądrowych używanych na okrętach podwodnych. W domyśle można wyczytać, że to były służby wywiadowcze USA, czyli to znowu Amerykanie robią coś złego w stosunku do kraju zamieszkanego przez 140 milionów obywateli. Ciekawe czy tak jak w przypadku rzekomo zatopionego "Kurska" strona amerykańska nie odpowie na te rewelacje. (?) Należy też pamiętać o tym co aktualny prezydent Federacji Rosyjskiej mówił w trakcie kampanii wyborczej o protestach jakie były/są organizowane. W domyśle mówił, że za to wszystko odpowiada USA.
Moim zdaniem do momentu wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, będziemy mieli do czynienia z coraz częstszym stawianiem przez dwór Władymira Putina pod ścianą amerykańskiego prezydenta. Barack Obama chyba nie chce przed wyborami sądząc po nagraniu zaostrzać retoryki wobec Rosji. Dlatego rosyjski prezydent będzie mówiąc kolokwialnie "walił w Obamę jak w bęben" takimi właśnie wrzutkami medialnymi, bo ile jest w tym prawdy tego nie wiemy ponieważ tu chodzi o sam efekt pokazania kogoś w złym świetle. Proszę również zwrócić uwagę, że znowu mamy do czynienia z czymś co jest związane z marynarką wojenną. To przecież w czasach zimnej wojny okręty podwodne odgrywały bardzo dużą rolę w odstraszaniu przeciwnika a za razem straszeniu go arsenałem jaki mają na pokładzie.
Tak to widzę na dzień dzisiejszy. Może ktoś ma inne zdanie na ten temat to chętnie przeczytam.
Inne tematy w dziale Polityka