Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
1860
BLOG

Lis, Tok Fm i rozpoznanie operacyjne

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 6

   Po wizycie Tomasz Lisa w TOK FM wybuchła afera po tych słowach :


" Ja półtora tygodnia temu od człowieka oficjela ze sfer okołorządwoych usłyszałem, że będą zamieszki, gdzie będą kibole. To nie był członek rządu. Usłyszałem skąd wyjdą o której godzinie. A było to przed jednym z meczów gdzie wiedziałem, że za chwilę będzie ktoś z rządu. ja mówię, że trzeba im to powiedzieć. On, że oni to wszystko doskonale wiedzą.


   Nie jest chyba dla nikogo żadną tajemnicą, że zorganizowane grupy przestępcze a do takich można zliczyć środowiska powiązane z tak zwanymi "kibolami" są penetrowane przez odpowiednie służby. Zajmują się tym wyspecjalizowane komórki zarówno w Policji, CBŚ-u i ABW. Nie jest też chyba dla nikogo tajemnicą, że przed meczami podwyższonego ryzyka a do takich można było zaliczyć spotkanie Polska - Rosja, penetracja takich grup jest bardziej intensywna i ma na celu przeciwdziałanie ewentualnym przestępstwom na stadionie jak i po za nim. Pozyskanie informacji operacyjnej może się odbyć na kilka sposobów np. przez informatora umieszczonego w danej grupie lub z kontroli operacyjnej jaką jest podsłuch. Jednak nie sztuką jest pozyskanie takiej informacji ale jej weryfikacja w innym źródle.

   Na salon24.pl od pewnego czasu pojawiają się wpisy i komentarze na temat tego, że zamieszki jakimi byliśmy świadkami przed meczem były prowokacją a uwiarygadniać ma to powyższy cytat. W celu ostudzenia nieco rozgrzanych głów napiszę dwa słowa w tej materii. Naturalnie nie neguję tego w sposób całkowity, że to mogła być prowokacja to tak gwoli wyjaśnienia na początku, chociaż nie nie chce mi się w to wierzyć. Patrząc z pewnej perspektywy na to z czym mieliśmy do czynienia można stwierdzić, że odpowiednie służby nie mają dostatecznie rozpoznanego środowiska "kiboli" jeżeli doszło do tego do czego doszło. Można też spojrzeć na to z drugiej strony. Jeżeli na dziesięć dni przed meczem było wiadomo co gdzie i jak to może oznaczać, że penetracja grup zainteresowanych wzniecaniem rozrób była odpowiednia ale tutaj powracamy do kwestii weryfikacji pozyskanych informacji. Być może nie były one do końca sprawdzone. Kolejną ważną sprawą jest to, że osoby zainteresowane burdami mogły zmienić swoje plany np. na godzinę czy dwie przed planowanym przemarszem rosyjskich kibiców. W takim przypadku na dotarcie do takich informacji mogło być najzwyczajniej za późno lub nie wystarczyło czasu na weryfikację żeby skutecznie przeciwdziałać. Takie warianty oprócz prowokacji powinny brać pod uwagę osoby wpisujące się pod notkami. Nie można mieć klapek na oczach i przyjmować tylko jedną wersję.

   Na koniec dodam, że jest to dla mnie kuriozalna sprawa kiedy dziennikarz dostaje taki cynk. Można śmiało przypuszczać, że na tego rodzaju informację został nałożony jakiś gryf tajności. To jest coś niebywałego kiedy przed takim wydarzeniem coś takiego wycieka. Nikt teraz nie wie gdzie dalej powędrowała i do kogo dotarła ta wiadomość z ust Tomasza Lisa przed samym spotkaniem. Nie wiadomo komu się nią pochwalił. Moim zdaniem wyjaśnienie tego przecieku jest robotą dla Komisji d/s Służb Specjalnych.

twitter.com/#!/BWiciski

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka