W lutym 2010 roku premier Donald Tusk zapowiedział, że kandydatem na prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej będzie ten, kto wygra partyjne prawybory. Obok siebie w szranki stanęli aktualny prezydent oraz szef MSZ Radosław Sikorski. Jutro mijają dwa lata od momentu zaprzysiężenia go na prezydenta Polski. Od tego momentu Bronisław Komorowski bryluje w sondażach i jest obdarzany największym zaufaniem wśród polityków. Warto w tym miejscu wspomnieć o bardzo istotnym fakcie; według lutowego badania CBOS prezydentowi ufa aż 52% zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Można z tego wywnioskować, że prawie dwa lata prezydentury przypadły do gustu części elektoratu którym zarządza Jarosław Kaczyński.
Pomimo kilku wpadek - wszyscy dotychczasowi prezydenci takie zaliczali - minione dwa lata prezydentury były przede wszystkim latami spokojnymi. Nie ma awantury o samolot czy o krzesła, prezydent nie grozi dziennikarce, że jest na jego krótkiej liście i ją wykończy no i nie nazywa dziennikarki "małpą w czerwonym", tylko wykonuje swoje konstytucyjne obowiązki oraz stoi na straży konstytucji. Po prostu jest normalnie i spokojnie. Jedyną porażką jaką można przypisać Bronisławowi Komorowskiemu jest to, że jakoś nie potrafi nawiązać dobrych kontaktów z liderem Prawa i Sprawiedliwości pomimo wielu prób. Jednak ciężko jest nawiązać jakiekolwiek relacje z osobą która powiedziała otwarcie, że nie poda ręki demokratycznie wybranemu prezydentowi. To z jednej strony przykre ale z drugiej strony to było bardzo dobre posunięcie Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ jak widać na badaniu które przytoczyłem, połowa wyborców Prawa i Sprawiedliwości chyba nie odbiera dobrze gestów nieufności jakie wykonuje w stosunku Bronisława Komorowskiego prezes. To dobry sygnał na przyszłość przed wyborami prezydenckimi. Kolejnym czynnikiem który wpłynie na wynik wyborów prezydenckich jest aktualnie trwająca wojna na wyniszczenie, którą prowadzi Jarosław Kaczyński ze swoją jaczejką przeciwko Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobry. Jeżeli lider Solidarnej Polski pokona w pierwszej turze Jarosława Kaczyńskiego - przypominam, że w tych sondażach nie ma dużej różnicy procentowej - to przy tak agresywne prowadzonej nagonce oraz przy coraz częściej podejmowanych próbach deprecjonowania przeciwnika, wyborcy Prawa i Sprawiedliwości będzie nie w smak zagłosować na Zbigniewa Ziobro i albo nie pójdzie do wyborów albo przeniesie poparcie na aktualnego prezydenta. Tym samym w tej chwili Prawo i Sprawiedliwość zaczyna zaciskać sobie pętlę na szyi oddziałując w ten sposób na swoich wyborców, co w bardzo dużym stopniu zmniejsza szanse na wygraną tak zwanego kandydata prawicowego.
Przy tak prowadzonej kampanii wyborczej - kampania wyborcza zaczyna się na drugi dzień po ogłoszeniu wyników wyborów - przez obu najpoważniejszych kandydatów, można być spokojnym o to kto wygra wybory prezydenckie. Ktoś powie, że do wyborów jeszcze trzy lata a to w polityce szmat czasu. Naturalnie zgadzam się z tą opinią tylko jest jedno ale. Jarosław Kaczyński nie jest w stanie przez trzy lata pohamować swojej nienawiści do prezydenta, do czego po części zmuszają go prawicowe media oraz nie jest w stanie zmienić swojego wizerunku. Dlatego z tego miejsca chciałbym podziękować obu panom za tak prowadzoną kampanię. Tak trzymać panowie!
Inne tematy w dziale Polityka