Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
5761
BLOG

Czy Jarosław Kaczyński stchórzy przed Donaldem Tuskiem?

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 224

Po niedzielnym wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego resort Jacka Rostowskiego w trybie ekspresowym, wziął się do obliczenia propozycji przedstawionych przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj Donald Tusk na konferencji prasowej przyznał już, że przeprowadzona analiza pomysłów przedstawionych przez Jarosława Kaczyńskiego jest krytyczna. Generalnie to można się było tego spodziewać widząc co od niedzieli w mediach wyrabia np. poseł Adam Szejnfeld który w amoku mówi o pomysłach z Marsa. Zostawmy jednak na boku tego medialnego wodolejcę i przejdźmy do tego co dalej powiedział wczoraj premier. Ano, Donald Tusk - można powiedzieć, że zagadnął - Jarosława Kaczyńskiego czy ma chęć na spotkanie i porozmawianie/debatowanie o naprawie finansów publicznych czy naprawie innych dziedzin życia.

 
Już wczoraj pisałem o tym, że taka propozycja rzucona w stronę lidera Prawa i Sprawiedliwości to generalnie sprawdzony ruch Donalda Tuska. Pamiętamy przecież jak w ostatniej kampanii wyborczej rękami i nogami przed debatą z premierem bronił się sam Jarosław Kaczyński jak i jego sztab wyborczy. Inicjatywa z jaką wyszedł Donald Tusk to swego rodzaju pokerowe "sprawdzam". Można powiedzieć, że w dzisiejszym programie "Polityka przy kawie" na pytanie pani redaktor - czy Jarosław Kaczyński jest gotowy do takich rozmów - mogliśmy usłyszeć, że prezes nie wspomina dobrze spotkań z Donaldem Tuskiem gdy rozmawiali na temat wejścia Polski do strefy Euro. Podejrzewam, że nie tylko tego spotkania z Donaldem Tuskiem dobrze nie wspomina. Odbieram to jako początek przygotowania gruntu pod odmowę spotkania się z szefem rządu. Moim zdaniem to źle świadczy - chociaż jeszcze prezes się dokładnie nie określił - o Jarosławie Kaczyńskim, ponieważ rzucanie na konferencji prasowej propozycjami a potem wyrażenie niechęci do omówienia konkretnych zagadnień jest przykre. Przykre bo ja myślałem, że zaproponowane rozwiązania dotyczą wszystkich Polaków i nie zostały tylko wypowiedziane dla zadowolenia swojego elektoratu. Idą takie czasy, które wymagają wspólnego działania oraz wspólnego rozwiązywania problemów i prezes pomimo zmiany swojego wizerunku powinien o tym pamiętać. Jeżeli Jarosław Kaczyński nie przyjmie tego zaproszenia to będzie można śmiało o nim powiedzieć, że panicznie boi się spotkania z Donaldem Tuskiem albo nie wierzy w to co powiedział w niedzielne wczesne popołudnie. Pomimo krytyki jaka spłynęła po niedzieli na Prawo i Sprawiedliwość wielu ekonomistów mówi, że w w niektórych propozycjach jest pole do dyskusji i rząd powinien się nad nimi pochylić. Rozumiem, że Donald Tusk chciałby przedyskutować kilka punktów wspólnie z człowiekiem, który ma poparcie społeczne na podobnym poziomie i mnie to wcale nie dziwi.
 
Dzisiaj rano Jarosław Kaczyński w TVP i Beata Szydło w Polsat News określili koszt zmian wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość na poziomie 12 - 13 miliardów złotych. Właśnie pisząc notkę słucham Jacka Rostowskiego i czytam na pasku, że plan partii Jarosława Kaczyńskiego kosztowałby 50 miliardów złotych. No nie wiem panie prezesie, ale po tym co słyszę to chyba warto się spotkać ponieważ protokół rozbieżności jest dość znaczący. Niekoniecznie trzeba rozmawiać dokładnie o wszystkich liczbach, bo tego można dokonać na poziomie eksperckim tak jak się to odbywa w zwykłej dyplomacji. Panie prezesie chyba warto rozmawiać o przyszłości Polski? No chyba, że się pan boi rozmawiać o Polsce z Donaldem Tuskiem.
 
Follow me on Twitter
 
 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (224)

Inne tematy w dziale Polityka